Jak już informowaliśmy, dyrekcja słupskiego szpitala wypowiedziała Narodowemu Funduszowi Zdrowia umowę na finansowanie świadczeń w ramach oddziału ratunkowego. Chodzi o to, że słupski szpital nie przyjął propozycji warunków finansowania na drugie półrocze tego roku przedstawionych przez pomorski oddział NFZ. Ostatniego sierpnia skończył się tzw. okres wypowiedzenia i od tej pory procedury muszą być rozliczane inaczej niż na podstawie ryczałtu, jak było wcześniej. Teraz odbywa się to na podstawie tzw. dziewię-tnastek, to znaczy możliwości, jaką daje artykuł 19. tzw. ustawy zdrowotnej. Mówi on, że nawet jeśli świadczeniodawca nie ma umowy z NFZ, może ubiegać się o zapłatę za procedury dotyczące leczenia stanów nagłych, ratowania życia i i zdrowia. Akurat działalność SOR-ów się w to wpisuje. Oznacza to, że szpital będzie rozliczał z NFZ każdą procedurę z osobna.
Dyrektor Ryszard Stus tłumaczy, dlaczego zdecydował się na taki krok.
- Stawkę dzienną na funkcjonowanie SOR-u negocjowaliśmy z NFZ w maju 2010 roku, więc jeszcze długo przedtem, zanim oddział w nowym szpitalu zaczął działać - mówi Stus. - Wówczas ustalono ją na 11 tys. zł dziennie i przez prawie trzy lata funkcjonowania oddziału się ona nie zmieniła. Tymczasem pozostałe pomorskie szpitala podobnej wielkości mają ją nawet dwa i pół razy wyższą.
Stawka dzienna na SOR-ze słupskiego szpitala pokrywała zaledwie jedną trzecią realnych kosztów, jakie generował oddział. To sprawiało, że co miesiąc zadłużał się na milion złotych. - Kiedy NFZ znowu zaproponował taką samą stawkę, trzeba było włączyć tryb awaryjny. Przy takim finansowaniu istniało ryzyko, że zajdzie konieczność zamknięcia oddziału - mówi Stus.
Czytaj również: Słupski SOR zerwał umowę z NFZ
Przyznaje, że zdecydował się na wymówienie NFZ-owi zasad dotychczasowego finansowania i skorzystanie z możliwości, jaką daje ustawa, bo brał przykład ze szpitala na gdańskiej Zaspie, który już kiedyś sięgał po takie rozwiązanie.
- To nie zmienia standardów leczenia w oddziale, a nam daje możliwość otrzymania wyższych środków - mówi. - Ponadto uzgodniliśmy z NFZ, że ten wrzesień będzie dla funduszu podstawą, żeby uznać nasze wyższe roszczenia i ustalić nową, bardziej realną stawkę. Ze strony NFZ jest wolą, żeby się porozumieć, nam też na tym zależy, choć korzystać z systemu indywidualnego rozliczania procedur, możemy korzystać bez limitu czasu.
Rozliczanie każdej procedury z osobna to więcej biurokratycznej pracy i dla szpitala, i dla funduszu.
- Owszem, to gra na zmęczenie, ale liczę, że nam się to opłaci - uważa Ryszard Stus.
Będzie bomba w szpitalu
17 września w szpitalu przy ul. Hubalczyków odbędą się ćwiczenia symulacyjne. Scenariusz ćwiczeń przewiduje ewakuację pracowników działów organizacyjnych z budynku B w związku z informacją o podłożeniu ładunku wybuchowego. Dyrekcja szpitala zapewnia, że ćwiczenia nie wpłyną na normalne leczenie i przyjmowanie pacjentów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?