Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Każdy mógł przeczytać list do burmistrza

Marcin Prusak [email protected]
Sławomir Kowalczyk, zastępca dyrektora wydziału informatycznego w słupskim ratuszu
Sławomir Kowalczyk, zastępca dyrektora wydziału informatycznego w słupskim ratuszu Fot. Krzysztof Tomasik
Na usteckim forum internetowym pojawiła się lista e-maili wysłanych do urzędników miejskich.

Hacking.pl

Hacking.pl

To serwis informacyjny poświęcony bezpieczeństwu informatycznemu oraz nowoczesnym technologiom. Jego pracownicy włamują się do sieci komputerowych instytucji i firm, aby udowodnić, że nie są one prawidłowo zabezpieczane. Na koncie mają wejścia m.in. do serwerów bankowych.

Zamieszczający je twierdził, że zabezpieczenia urzędowego serwera nie są sprawne. Inni internauci sugerują także, że witryna słupskiego ma wiele błędów.

Na usteckim forum internetowym pojawił się wpis: "Już kilkakrotnie prosiłem pracowników UM o sprawdzenie zabezpieczenia serwera! Niestety grochem o ścianę, więc pokazuje forumowiczom jak osoba nie będąca pracownikiem urzędu ma regularne informacje na temat korespondencji e-mail!"

Pod spodem podpisał się Siux i umieścił długą listę powiadomień o korespondencji internetowej ratusza. Były wśród nich m.in. informacje o przysłaniu umów zawieranych z interesantami oraz zapytania przetargowe.

Informacja postawiła na nogi urzędników i informatyków. Już po kilkunastu minutach wpis usunięto z forum. Powód: złamanie tajemnicy służbowej. Urzędnicy twierdzą jednak, że o zagrożeniu włamaniem do urzędowych komputerów nie ma mowy.

- Autorem jest były pracownik naszego urzędu. Na swój prywatny komunikator internetowy dostawał powiadomienie o e-mailach przychodzących na jego adres służbowy - tłumaczy Jacek Cegła, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Ustce.

- Gdy w czerwcu odszedł z pracy zmieniliśmy hasło dostępu do poczty. Nie mógł więc tych informacji przeczytać. Wczoraj zlikwidowaliśmy funkcje przesyłania powiadomień na jego adres.
Usteccy informatycy twierdzą, że ich system komputerowy jest dobrze zabezpieczony. Codziennie notują nawet kilkadziesiąt prób włamań do serwera i wszystkie odpierają.

"Dziura na dziurze. Totalny brak zabezpieczeń, wrażliwość na najbardziej prymitywne ataki". Tak natomiast nową słupską stronę internetową opisano na jednym z forów. Autor zarzutów wskazał, na jakie sposoby ataków wrażliwa jest słupska witryna.

- Jeżeli te błędy rzeczywiście istnieją, to ze stroną internetową słupskiego ratusza każdy informatyk może zrobić co tylko chce - przestrzega Rafał Pawlak, szef portalu internetowego hacking.pl, zajmującego się zabezpieczaniem sieci internetowych. - Na przykład wykasować jakieś informacje, pozmieniać je lub opublikować fałszywe komunikaty władz miasta do mieszkańców. W ten sposób można ośmieszyć choćby prezydenta miasta.

Urzędnicy słupskiego ratusza twierdzą, że zarzuty internauty są nieprawdziwe. - Strona internetowa jest dobrze zabezpieczona i stale przeglądana przez informatyków - zapewnia Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta Słupska. - Bezpieczne są informacje na urzędowych serwerach. Strona internetowa nie jest powiązana z serwerem więc jeśli ktoś się na nią włamie to nie dostanie się do urzędowych dokumentów.

Zdaniem informatyków poziom bezpieczeństwa sieci internetowych w urzędach i instytucjach państwowych jest w Polsce bardzo niski. - Najczęściej na samorządowych serwerach i stronach internetowych nie ma żadnych zabezpieczeń - zauważa Rafał Pawłak. - Najczęściej wynika z braku umiejętności tworzących i nadzorujących je pracowników. Jeżeli na taki serwer włamie się haker, to łatwo może wyciągnąć, na przykład, listę płac pracowników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza