Słupska Prokuratura Okręgowa oskarża go, że w 2000 roku strzelał z pistoletu maszynowego Skorpion przed lokalem Malibu. - Byłem tam, ale bez broni - twierdzi gangster.
Tomasz P., były ochroniarz z usteckiej dyskoteki Viva, został przywieziony do sądu w kajdankach i łańcuchach na nogach. Był ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania. Zatrzymano go w Anglii, gdzie ukrył się przed procesem za udział w zorganizowanej grupie przestępczej Krzysztofa Ł., ps. Łapa i strzelaninę przed lokalem Malibu. Wczoraj zaczął się jego proces. Już drugi w sprawie Malibu, bo po pierwszym został uniewinniony.
Gangster, który wcześniej szedł w zaparte, skruszał. Wczoraj opowiedział o słupskich grupach przestępczych Krzysztofa Ł., Roberta P., Starych Trolach i Młodych Mutantach. Zdradził miejsca spotkań gangsterów, wizyty mafii pruszkowskiej, powiązania, nazwy lokali, z których zdzierano haracze, a także skrytki, gdzie chowano broń. Przyznał się, że wcześniej kłamał, a jego narzeczona dała mu alibi. - Wiedziała o Malibu, ale w sądzie powiedziała, że byliśmy w kawiarni Teatralnej - wyznał Tomasz P.
Oskarżony tak relacjonował porachunki gangów przed Malibu: - Łapa nas podwiózł samochodem. Bierzcie sprzęt i strzelajcie po nogach, polecił. Ja wysiadłem z siekierką, inni mieli bejsbole. Ślimak krzyczał: Walcie do nich! Rafik zaczął strzelać z broni krótkiej. Taką samą miał Bartek. A Biedrona - maszynową. Był z nami Rymek i Stanisław Sz.
Z relacji gangstera wynika, że jeszcze tego samego wieczoru, gdy kule zabiły Roberta K., ps. Edek i raniły Leona Ch., ludzie Roberta P. przeszukiwali lokale. Na drugi dzień Łapa powiedział przestraszony, że zginął świętej pamięci Edek.
Sąd jednak chciał wiedzieć, jaką rolę oskarżony spełniał w strzelaninie. - Wiedziałam, że przed Malibu są ludzie Roberta P. Nie chciałem się w to mieszać, ale byłem winien Ł. przysługę - wyjaśniał Tomasz P., twierdząc, że to nie on strzelał.
Na rozprawie zabrakło Roberta Z., ps. Biedrona. Miał odpowiadać z wolnej stopy, bo w innej sprawie sąd zwolnił go z aresztu. Napisał do sądu, że nie chce brać udziału procesie.
Ósmy rok od porachunków
Strzały przed Malibu przy ul. Zygmunta Augusta w Słupsku padły wieczorem 7 listopada 2000 roku. Zginął wtedy Robert K., ps. Edek, a Leon Ch. został ranny. Krzysztof Ł., ps. Łapa i jego podwładni po pierwszym procesie zostali uniewinnieni. Po drugim - skazani. Jednak sąd nie uznał strzelaniny za zabójstwo, lecz za bójkę z użyciem niebezpiecznych narzędzi - kijów bejsbolowych i broni. Krzysztof Ł. dostał 8 lat więzienia, Krzysztof R. - 7 lat, Maciej D. - 4 i pół roku, Rafał M. - 4 lata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?