Sprawa z wniosku Jacka Graczyka, kandydata na burmistrza Ustki przeciwko kontrkandydatowi Markowi Kurowskiemu w trybie wyborczym przed słupskim sądem okręgowym odbyła się w środę. Chodziło o to, że w ulotce wyborczej formatu gazety, wydanej na zlecenie komitetu, z którego startuje Marek Kurowski, znalazła się nieprawdziwa informacja, dotycząca sprawy sądowej Jacka Graczyka zakończonej w 2009 roku. W wywiadzie przeprowadzonym przez Marcina Barnowskiego Marek Kurowski miał powiedzieć, że Jacek Graczyk został "skazany karnie za przestępstwo urzędnicze - antydatowanie dokumentów".
Zobacz także: Kandydaci na burmistrza Ustki w sądzie. Graczyk - Kurowski 1:0 (wideo)
Do czynu takiego rzeczywiście w ratuszu doszło, gdy Graczyk był burmistrzem. Jednak sąd warunkowo umorzył sprawę wobec niego na czas próby dwóch lat. Oznaczało to uznanie winy, ale niewymierzanie kary. W tej sytuacji nie można mówić o skazaniu.
Kurowski tłumaczył, że użył słów o Graczyku "popełnił przestępstwo", a nie "został skazany karnie" i nie autoryzował wywiadu.
Sąd jednak zakazał Markowi Kurowskiemu rozpowszechniać informacje o skazaniu za przestępstwo urzędnicze - antydatowaniu dokumentów. Nakazał opublikowanie w Głosie Pomorza i na portalu gp24.pl oświadczenia, że informacja jest nieprawdziwa i przeprosin. Zasądził wpłatę tysiąca złotych tysięcy na rzecz Stowarzyszenia Nasz Dom.
Kurowski zaskarżył to postanowienie. W piątek na posiedzeniu niejawnym sąd apelacyjny oddalił jego zażalenie.
Tymczasem Marcin Barnowski, autor wywiadu już przeprosił w swoim oświadczeniu. I to obu kandydatów: za błędny skrót wypowiedzi w artykule i prawniczą nieprecyzyjność, która doprowadziła do procesu w trybie wyborczym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?