Mieszkańcy nie przejmują się brakiem pojemników i wyrzucają śmieci na ziemię

- Od jakiegoś czasu widzę, że przy skrzyżowaniu ulic Lipowej z Lelewela, w miejscu, gdzie stały śmietniki, ludzie wyrzucają śmieci luzem – mówi pani Ewa.

- Ja nie mieszkam tam, tylko kawałek dalej, w domkach, ale niemal codziennie przechodzę obok. Nie wiem, co się stało z pojemnikami na odpady. Czy ktoś je zabrał do opróżnienia i nie zwrócił, może ktoś je ukradł, a może zostały gdzieś przeniesione. W każdym razie trzeba coś zrobić z tym bałaganem, bo niedługo będziemy mieć szczury biegające po osiedlu. Zresztą już teraz wiatr i inne zwierzęta roznoszą śmieci w promieniu kilkudziesiąciu metrów. Myślę, że to wstyd, żeby miasto tak wyglądało - oburza się nasza czytelniczka. Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej potwierdza, że problem zna. I wyjaśnia, co jest jego źródłem.

- Obsługą ulicy Lipowej w Słupsku zajmuje się jeden z naszych podwykonawców, to jest firma KING, która w dniu 21 stycznia tego roku otrzymała informację od administratora z ramienia Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej w Słupsku, aby przestawić pojemniki z ul. Lipowej 1 na miejsce przy budynku starej hydroforni. Stało się tak dlatego, że pojemniki na poprzedniej lokalizacji znajdowały się w pasie drogowym – wyjaśnia sprawę Karolina Turska z Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej.

Sprawa wygląda podobnie, jak w przypadku ulicy Grodzkiej, gdzie z różnych powodów, w tym ekonomicznych, śmietnik znajdujący się przy budynku nr 5 został przeniesiony kawałek dalej, w pobliże budynku 1a. Jak wyjaśniał wtedy Andrzej Nazarko z Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej, śmietnik znajdował się w pasie drogowym, a to wiązało się z generowaniem sporych kosztów, które PGM musiałoby zapłacić Zarządowi Infrastruktury Miejskiej. Tam też jeszcze przez jakiś czas mieszkańcy wyrzucali odpady na stare miejsce, pomimo że o zmianie lokalizacji śmietników zostali poinformowani.

W przypadku ulicy Lipowej sprawa wygląda bardzo podobnie. W miejscu, gdzie wcześniej stał kontener oraz pojemniki na odpady do segregacji, teraz znajduje się góra śmieci. Mieszkańcy okolicznych bloków dalej wyrzucają śmieci w miejscu, do którego przyzwyczaili się przez lata. Administrator budynków zapewnia, że lokatorzy zostali poinformowani o zmianie miejsca składowania odpadów.
- Mieszkańcy zostali poinformowani, że śmietniki zostały przeniesione w inne miejsce, jednak chyba nie do wszystkich to dodarło. Z tego kontenera korzystają dwie wspólnoty, których jestem administratorem, ale wiem, że problem jest też z obcymi, którzy przyjeżdżają z innych części miasta.

Myślę, że to oni w dużej mierze odpowiadają za ten bałagan – mówi administratorka budynków z Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej. - W związku z tym, że jest tam pełno śmieci, musieliśmy zlecić wywóz odpadów z tego miejsca i, niestety, będziemy musieli wywozić stamtąd śmieci regularnie, dopóki ludzie się nie nauczą, że to nie jest wysypisko. Administratorka mówi także o tym, że współpracuje ze strażą miejską, która za śmiecenie wystawia mandaty. Niewiele to jednak daje, bo straż musiałaby patrolować to miejsce nieustannie. Tymczasem wyrzucenie śmieci z samochodu zajmuje tylko chwilę.

Niedawno na łamach „Głosu Pomorza” pisaliśmy o tym, że miasto w wielu miejscach jest bardzo zanieczyszczone i że za taki stan rzeczy współodpowiedzialni są mieszkańcy, którzy o swoje otoczenie po prostu nie dbają. A sytuacje takie jak ta, pokazują, że problem ten jest bardzo powszechny i niewiele się w tym temacie u nas zmienia.

Sonda. Czy słupszczanie segregują śmieci