Pani Teresa i pan Andrzej mieszkają w wieżowcu przy ulicy Romera. Ich mieszkanie znajduje się na 10 piętrze, ale to nie liczne kondygnacje stanowią problem dla starszego małżeństwa, bo w budynku jest winda. Przeszkodą, która praktycznie uniemożliwia im opuszczanie budynku jest brak podjazdu do klatki schodowej. Te kilka stopni sprawia, że ich dom stał się więzieniem.
- Ja jestem po dwóch udarach, pierwszy miałam wiele lat temu. W pierwszych latach mąż pomagał mi schodzić z tych kilku stopni, ale z czasem miał coraz mniej siły. Dwa lata temu napisał podanie do spółdzielni „Kolejarz” z prośbą o zrobienie podjazdu. Przyszła odpowiedź, że nie ma funduszy na coś takiego – mówi pani Teresa.
W lutym tego roku sytuacja starszego małżeństwa uległa dramatycznemu pogorszeniu, kiedy pan Andrzej miał udar. Teraz sam jeździ na wózku i pomimo szczerych chęci nie zdoła pomóc żonie zejść po stopniach. Sam te już ich nie pokona, bo jeździ na wózku.
- To nie jest nowy budynek, my tu mieszkamy od 85. roku. Większość naszych sąsiadów wprowadzała się mniej więcej w tym samym czasie, to tez ludzie starsi. Winda sporo nam ułatwia, ale nie rozwiązuje wszystkiego. Podjazd jest nam niezbędny. Teraz nam, ale za chwilę może być potrzebny innym – tłumaczy pani Teresa. - Przecież płacimy niemałe pieniądze na fundusz remontowy. Odnawiają nam klatki, robią schody z granitu, a my najbardziej potrzebujemy podjazdu, abyśmy mogli opuszczać swoje mieszkanie.
W ubiegłym tygodniu zapytaliśmy Spółdzielnię Mieszkaniową „Kolejarz” o to, czy i kiedy możliwe będzie rozwiązanie tej sprawy. Czekamy na odpowiedź.
Zobacz także: Miasto zachęca najemców do wykupu mieszkań z bonifikatą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?