Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na ratunek linii Bytów - Lipusz

Andrzej Gurba [email protected]
Gmina chce uratować kolejowy przyczółek w mieście. Po to, aby rozwinąć ruch towarowy i przywrócić ruch pasażerski.
Gmina chce uratować kolejowy przyczółek w mieście. Po to, aby rozwinąć ruch towarowy i przywrócić ruch pasażerski.
O pół roku został odroczony wyrok na linię kolejową Lipusz - Bytów. To daje szansę samorządowi na uratowanie jej od likwidacji.

Kolej na...

Kolej na...

Do 1945 roku Bytów miał połączenie kolejowe z Lęborkiem i Miastkiem. Niestety tory w obu kierunkach rozebrali wycofujący się z Pomorza Rosjanie, wysadzając przy okazji mosty i wiadukty. Druga linia to: Darłowo - Sławno - Korzybie - Bytów - Lipusz - Kościerzyna. W kierunku Korzybia ostatni pociąg pasażerski odjechał z Bytowa w 1992 roku, a w kierunku Lipusza w 1993 roku. Od 1999 roku towarowy ruch kolejowy odbywa się tylko na odcinku Bytów - Lipusz. Są jeszcze, co prawda, tory do Korzybia, ale zniszczone i niekompletne.

Bytów dzielą od Lipusza 24 kilometry. Obie miejscowości łączą tory kolejowe, wykorzystywane już od dawna tylko do ruchu towarowego. Właścicielem torowiska są Polskie Linie Kolejowe, które nie są zainteresowane ich utrzymywaniem. - Jest zbyt mało przewozów i nie jest to opłacalne - oświadczył samorządowcom Włodzimierz Czerlunczakiewicz, zastępca dyrektora gdańskiego oddziału PKP PLK.

Linia miała być zlikwidowana w ubiegłym roku. Termin przedłużono do czerwca tego roku. - Mamy kilka miesięcy czasu na rozmowy z PKP w sprawie przejęcia linii przez samorząd. To jedyna droga do jej uratowania - twierdzi Leszek Waszkiewicz, wiceburmistrz Bytowa.

PKP jest skłonne przekazać gminie torowisko i całą towarzyszącą infrastrukturę, ale tylko w zarząd, a nie na własność, i na minimum trzy lata. - Godzimy się na to. Zależy nam bowiem na utrzymaniu dotychczasowych przewozów towarowych. Z tej linii korzysta m.in. Prefabet Osława Dąbrowa, Orlen, Naftobaza. To dla nich ważny środek transportu - oznajmia Leszek Waszkiewicz. Dodaje, że samorząd ma plany, co do rozwoju kolejowego ruchu towarowego. - I nie tylko. Ta linia, to przyczółek do odtworzenia ruchu pasażerskiego. To trudne zadanie na lata. Wierzę, że jest to realne - mówi wiceburmistrz.

Dodaje, że ma świadomość wyzwań, jakie czekają gminę po przejęciu linii. - Bez remontu się nie obejdzie. Liczymy na fundusze operacyjne - mówi wiceburmistrz. - Koszty modernizacji torowiska są ogromne. Kolejowa inwestycja kosztowałaby gminę około 25 milionów złotych.

Pozyskanie tak dużych pieniędzy z zewnętrznych funduszy, nie mówiąc już o wydaniu pieniędzy z budżetu gminy, jest mało realne.

Gmina rozmawia nie tylko z PKP, ale też z trzema firmami, które miałyby zarządzać linią w imieniu samorządu, w zamian za pobieranie opłat od zakładów, które przewożą koleją swoje ładunki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza