MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Najpierw były muldy, teraz są wgłębienia

Redakcja
Drogowcy na ul. Wiatracznej naprawili w połowie ubiegłego roku dziury w jezdni. Teraz jejmieszkańcy twierdzą, że te prace trzeba powtórzyć.
Drogowcy na ul. Wiatracznej naprawili w połowie ubiegłego roku dziury w jezdni. Teraz jejmieszkańcy twierdzą, że te prace trzeba powtórzyć. Krzysztof Piotrkowski
Mieszkańcy ul. Wiatracznej narzekają na stan nawierzchni jezdni. Twierdzą, że ponownie pojawiły się w niej nierówności

O stanie jezdni przy ul. Wiatracznej pisaliśmy w ubiegłym roku wielokrotnie. Mieszkańcy narzekali tam na mnóstwo dziur w nawierzchni. W najgorszym stanie - ich zdaniem - był około 20-metrowy odcinek drogi dojazdowej do ringu miejskiego.

Sami naliczyli tam w sumie kilkadziesiąt dziur. Zarząd Infrastruktury Miejskiej w czerwcu ubiegłego roku naprawił nawierzchnię, jednak w opinii części kierowców po tych pracach wyglądała ona jeszcze gorzej, ponieważ w miejscu wgłębień pojawiły się wypukłości. - Nie ma dziur, za to pojawiły się garby. Taka sytuacja jest jeszcze bardziej niebezpieczna dla naszych aut - twierdził pan Władysław, który skontaktował się z nami bezpośrednio po tym, jak front robót opuściła ekipa techniczna.

- Remont został tam przeprowadzony zgodnie ze sztuką. Ekipa remontowa do załatania dziur wykorzystała metodę mini slurry - mówił w połowie ubiegłego roku Jarosław Borecki, dyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej. - Zostawiono tam pewien naddatek, który niebawem się zetrze.

Nawierzchnia nieco się zapadnie w wyniku odprowadzenia wody i wówczas będzie równa. Gdybyśmy od razu wykonali ją bez naddatku, niebawem znowu by się tam pojawiły wgłębienia. Jak się okazało, wgłębienia i tak się pojawiły, a wraz z nimi w naszej redakcji pojawili się niezadowoleni mieszkańcy ul. Wiatracznej. - Znowu jeździmy po dziurach, chociaż po ubiegłorocznych pracach ulica miała być już przejezdna bez problemów - twierdzi nasza czytelniczka. - Widać nowa metoda, którą drogowcy wówczas zastosowali, nie była tak skuteczna, jak myśleli.

Trzeba teraz te prace poprawić. Jeśli już pojawią się drogowcy, to może zdecydowaliby się na bardziej tradycyjne metody. Jarosław Borecki zapowiada, że ekipa techniczna pojawi się na ul. Wiatracznej i sprawdzi, w jakim stanie jest naprawiona w ubiegłym roku jezdnia.

- Jeśli uznamy, że nawierzchnia wymaga naprawy, takie prace wiosną zostaną przeprowadzone. Podobnie jak na innych ulicach, które wymagają naprawy bieżącej - zapowiada dyrektor ZIM.

- Łatanie ubytków metodą mini slurry jest powszechnie stosowane nie tylko w Słupsku. Technologia jest skuteczna. Dzięki niej prace drogowe idą szybko, a ich efekt jest zadowalający i długotrwały.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza