Przypomnijmy, strajk zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i inne związki zawodowe działające w szkołach trwał od 9 do 26 kwietnia. W tym czasie strajkowali także nauczyciele zatrudnieni w słupskich szkołach samorządowych. 8 kwietnia, gdy strajk się zaczynał, w Słupsku przystąpiło do niego 729 nauczycieli (z ogólnej liczby ok. 1300): 84 z miejskich przedszkoli, 411 z podstawówek, 238 ze szkół ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych oraz 80 z innych placówek oświatowych.
Natomiast ostatniego dnia strajku brało w nim już udział tylko 262 nauczycieli: 28 w przedszkolach, 142 w podstawówkach, 69 w szkołach ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych oraz 23 zatrudnionych w innych placówkach oświatowych. To zróżnicowanie wynika stąd, że nauczyciele nawet każdego dnia strajku tuż przed rozpoczęciem swoich zajęć mogli decydować, czy do niego przystępują, czy też nie.
Z analizy wynika, że w sumie każdego dnia strajkowała inna grupa nauczycieli, choć zawsze dominowali w niej pedagodzy zatrudnieni w podstawówkach lub szkołach ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych. Z analizy wynika także, że za udział w strajku słupskim nauczycielom potrącono w sumie 1,5 mln zł, w tym część w ratach. Z odpowiedzi Anny Sadlak, dyrektor wydziału edukacji w magistracie, na pytania postawione przez wnioskodawcę, którego dane osobowe zgodnie z prawem nie zostały ujawnione, wynika także, że władze miejskie nie poniosły dodatkowych kosztów związanych z nadzorowaniem przebiegu egzaminu gimnazjalnego i dla klas ósmych np. z tytułu nadzorowania egzaminu przez osoby niezatrudnione w szkole i przez inne placówki podległe wydziałowi edukacji. Z odpowiedzi udzielonej na postawione pytania dowiedzieliśmy się także, że informacją publiczną w świetle Ustawy o dostępie do informacji publicznej z 2001 roku nie jest odpowiedź na pytania o to, co oznacza pozostawienie potrąconych środków z wynagrodzeń na kontach szkół i placówek oświatowych.
Nie odpowiedziano więc, jak będą te pieniądze wykorzystane przez dyrektorów, czy prezydent wyda w tej sprawie wytyczne dyrektorom oraz czy się zgodzi na przesunięcie tych kwot np. na remonty szkół czy pokrycie rosnących kosztów utrzymania placówek.
- Nie ma żadnych wytycznych dla dyrektorów, bo zgodnie z prawem my nie możemy im nic nakazać. To oni decydują o formie realizacji budżetu szkoły. Oczywiście mogą zaoszczędzone na wynagrodzeniach kwoty wydać na przykład na letnie remontów w placówkach, jeśli dokonają stosownego przesunięcia w budżecie. Ze swojej strony apelowałam tylko do dyrektorów o to, aby potrącenia odbyły się w sposób jak najmniej dotkliwy dla strajkujących - wyjaśnia prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka. Na razie jeszcze nie wiadomo, czy we wrześniu ZNP odwiesi strajk.
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?