Od 18 maja znów otwarte są restauracje i bary. Klienci zaczęli odwiedzać Pana lokal?
Tak naprawdę ruch jest mały. Ale z tego, co się orientuję, to podobnie jest w innych miejscach. Jeden z klientów wspominał, że był w Trójmieście i tam też pustki w lokalach. Czytałem nawet jakiś ranking potrzeb Polaków i otwarcie restauracji znajdowało się dopiero na 7 miejscu. Nie wiem, czy to prawda, ale frekwencja w barze zdaje się to potwierdzać.
A jak wygląda sytuacja z dowozem?
Dowozimy, więc klienci mogą spokojnie zamawiać nasze dania do domu. Może nie każdy o tym wie, bo kiedyś, dawno temu był dowóz, potem z niego zrezygnowaliśmy, a teraz wrócił znowu. Ale tak, dowozimy.
Sytuacja dla właścicieli lokali gastronomicznych jest bardzo trudna. Udało się Panu utrzymać zatrudnienie na tym samym poziomie?
Tak, ale niestety konieczne było obniżenie pensji. Ale pracownicy to rozumieją, wiedzą, że sytuacja jest trudna. Czas jest kiepski, ale co zrobić? Trzeba czekać i pracować. Przez ponad 30 lat, jak jesteśmy na rynku, mieliśmy do czynienia z niejednym kryzysem, wszystkie jak do tej pory udało się przetrwać. Choć muszę przyznać, że ten jest najgorszy.
Z czym czeka Pan na gości w swoim lokalu?
Zapraszamy na dania domowe, myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie w naszym jadłospisie. Nie mamy ogródka, ale sala jest duża, więc możemy ugościć wielu klientów w tym samym czasie. Jeśli chodzi o nasze menu, to szczególnie polecam golonkę.
Zobacz także: Restauracje otwarte. Zobacz o czym musisz pamiętać.
{promo]1191[/promo]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?