Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepełnosprawna słupszczanka po naszej interwencji dostała mieszkanie

Daniel Klusek [email protected]
Małgorzata Kozłowska przy pomocy mamy rozpakowuje się w swoim nowym mieszkaniu.
Małgorzata Kozłowska przy pomocy mamy rozpakowuje się w swoim nowym mieszkaniu. Fot. Kamil Nagórek
Małgorzata Kozłowska, młoda niepełnosprawna słupszczanka, dostała od miasta nowe mieszkanie komunalne. To efekt naszej interwencji.

O pani Małgorzacie napisaliśmy w połowie lutego. Kobieta na początku roku została zakwalifikowana do otrzymania jednopokojowego mieszkania komunalnego w nowym bloku przy ul. Herbsta. Gdy złożyła zaświadczenie o dochodach, okazało się, że są one zbyt niskie i kobieta dowiedziała się, że mieszkania nie dostanie.

Nie pomogły zaświadczenia złożone przez jej matkę, że zobowiązuje się ona do dalszych dobrowolnych alimentów na rzecz córki. Pomoc finansową zadeklarowała również ciotka niepełnosprawnej kobiety. Wszystko po to, by pani Małgorzata przekroczyła minimalny próg dochodu, jaki umożliwi jej uzyskanie mieszkania. Miejscy urzędnicy wydali mimo to decyzję odmowną.

Wtedy matka pani Małgorzaty poprosiła o pomoc redakcję "Głosu Pomorza".

Po naszej interwencji młoda słupszczanka odwołała się od decyzji urzędników. Dołączyła też notarialnie potwierdzone oświadczenie matki, że ta płaciła i nadal będzie płacić alimenty na córkę. Dopiero to pomogło.

- Z dochodów, jakie pierwotnie przekazała nam pani Kozłowska, wynikało, że kwalifikuje się ona tylko na mieszkanie socjalne - mówi Anna Grabuszyńska, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej, Mieszkaniowej i Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Słupsku. - Gdy uzupełniła dokumenty o oświadczenie matki, okazało się, że mieści się w ustalonych przez nas widełkach dochodowych i możliwe było przydzielenie jej nowego mieszkania przy ulicy Herbsta.

Kilka dni temu pani Małgorzata odebrała klucze do mieszkania na pierwszym piętrze.

- Jestem wniebowzięta. Mieszkanie jest piękne. Zaoszczędziłam trochę pieniędzy i teraz powoli się urządzam. Staram się być samodzielna. Gdy trzymam się barierek, to nawet mogę zejść i wejść po schodach. Rodzina dużo mi też pomaga - mówi szczęśliwa słupszczanka. - Była chwila załamania, gdy dowiedziałam się, że miasto odebrało mi szansę na mieszkanie. Ale wtedy wraz z mamą zgłosiłyśmy się do "Głosu Pomorza". To, że dzisiaj jestem na swoim, to w dużej mierze wasza zasługa. Pomogli mi również inni ludzie, rodzina, miejscy urzędnicy potem też byli bardzo życzliwi.
Elżbieta Tarnogrodzka, matka pani Małgorzaty, najbardziej cieszy się z tego, że jej córka wreszcie się usamodzielni.

- Ja ją czasami odwiedzam, ale widzę, że w obowiązkach domowych radzi sobie całkiem nieźle - mówi Elżbieta Tarnogrodzka. - Sama sprząta, pierze, zmywa naczynia, opiekuje się też kotem, którego wzięła ze starego mieszkania. Dzięki wam moja córka znowu jest szczęśliwa. Jestem pewna, że gdyby nie wasza pomoc i opisanie naszej sprawy w gazecie, córka nie dostałaby tego mieszkania. Po waszym
tekście urzędnicy byli bardzo przychylni córce. Zaangażowali się nawet w poszukiwania rodziny, która mieszka na parterze, a chce się przeprowadzić na piętro. Ale i tak w naszej rodzinie zapanowała wielka radość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza