Projekt uchwały w tej sprawie już trafił do radnych. Zakłada, że od 1 listopada rozpocznie się proces likwidacji schroniska, które do tej pory funkcjonuje jako samodzielna jednostka budżetowa. Magistrat przekonuje, że od 1 lutego przyszłego roku schronisko powinno funkcjonować jako część spółki PGK, która wystawiałaby Urzędowi Miejskiemu w Słupsku comiesięczną fakturę, na podstawie której ratusz pokrywałby koszty działalności tej placówki.
W uzasadnieniu projektu prezydent przekonuje, że dzięki temu można będzie zaoszczędzić na kosztach utrzymania placówki, gdyż nie trzeba będzie utrzymywać odrębnego księgowego i specjalisty ds. administracji.
Ratusz wyliczył, że w ramach likwidacji Schroniska trzeba będzie jego pracownikom wypłacić odprawy na poziomie ok. 95 000 zł. Z kolei w wyniku likwidacji dwóch etatów w ciągu roku oszczędności mają wynieść 64 992 zł, co stanowi ok. 15 procent ogólnych kosztów wynagrodzeń osobowych.
Radni już zapoznali się z tym pomysłem. Jak się dowiedzieliśmy, znacznej ich części ten pomysł nie podoba się albo wzbudza w nich mieszane odczucia.
Klub Radnych PO w czasie dyskusji na ten temat doszedł do wniosku, że lepszym rozwiązaniem byłoby na przykład ogłoszenie konkursu i przekazanie opieki nad schroniskiem jakiemuś stowarzyszeniu zajmującemu się opieką nad zwierzętami.
- Nie jest wykluczone, że ta zmiana jest przygotowywana tylko po to, aby Jerzy Szyszko, dotychczasowy kierownik schroniska, który właśnie przygotowuje się do przejścia na emeryturę, mógł dorabiać w nowej strukturze podległej PGK - mówi radna Anna Bogucka-Skowrońska z PO.
- To jest niewątpliwie próba obejścia kwestii wydatków bieżących ratusza, które obecnie są zbyt duże - twierdzi z kolei radny Robert Kujawski z PiS, ale podkreśla, że zarówno on, jak i Klub Radnych PiS jeszcze sobie nie wyrobili zdania w tej sprawie.
- Na razie za mało wiem, aby się jednoznacznie wypowiadać. Chciałbym wysłuchać argumentów różnych stron, włącznie z dotychczasowym kierownictwem schroniska - mówi natomiast Wojciech Gajewski, radny lewicowy.
Tymczasem słupska prokuratura ciągle prowadzi ciągnącą się już ponad dwa lata sprawę dotyczącą dręczenia psów w Schronisku dla Zwierząt. Gdy się zaczynała obrońcy praw zwierząt żądali odwołania kierownika Jerzego Szyszko.
Radni i prezydent Słupska nie zajęli jednak ostatecznego stanowiska, bo uznali, że najpierw musi się wypowiedzieć prokuratura.
Dariusz Iwanowicz, prokurator rejonowy w Słupsku, powiedział nam, że nie wyklucza, iż wkrótce zostaną postawione zarzuty i zostanie sformułowany akt oskarżenia. Na razie nie wiadomo, kogo i czego miałby dotyczyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?