Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odwilż odkryła psie odchody na słupskich chodnikach

Marcin Markowski [email protected]
Nasi czytelnicy zszokowani są liczbą psich odchodów, które odkrył topniejący śnieg na chodnikach.
Nasi czytelnicy zszokowani są liczbą psich odchodów, które odkrył topniejący śnieg na chodnikach. Fot. Kamil Nagórek
Nasi czytelnicy zszokowani są liczbą psich odchodów, które odkrył topniejący śnieg na chodnikach. Pieszym nie podoba się to, że właściciele psów nie sprzątali zimą po swoich pupilach.

Jak co roku topniejący śnieg odkrywa nie tylko kolejne dziury na chodnikach i jezdniach, ale także niespodzianki pozostawione przez psy. Czytelnicy informują nas, że na ulicach nie tylko w centrum, ale także na wszystkich osiedlach widać mnóstwo psich odchodów, w które wdeptują piesi.

- Kiedy sypał śnieg, sama zwracałam uwagę osobom, które nie sprzątały po swoich czworonogach - mówi Zofia Kupisz ze Słupska. - Widziałam, jak zamiast zbierania kup do woreczków, zasypywały je one śniegiem tak, żeby nikt nie widział. Niektórzy po moich uwagach sprzątali po psach, a inni po prostu odchodzili i zostawiali psią kupę pod śniegiem. Dziwi mnie to, że na chodnikach stoją żółte kosze na odchody, a wciąż wiele osób z nich nie korzysta.

Nasza czytelniczka jest mieszkanką centrum, dlatego zwróciła uwagę na ulice znajdujące się w tej części miasta.

- Przechodziłam wczoraj przez ulicę Bema. Tam w okolicach fontanny jest mnóstwo psich kup. Podobnie jest w parku przy ulicy Starzyńskiego. Najwięcej jednak odchodów widać na ulicach Niedziałkowskiego oraz Solskiego. Wygląda na to, że tam nikt nie sprząta po swoich czworonogach - denerwuje się pani Zofia.

O podobnej sytuacji powiadomił nas pan Wiesław, który jest mieszkańcem osiedla Zatorze.
- Mieszkańcy bloków przy alei 3 Maja, ulicach Królowej Jadwigi i Wazów mają mnóstwo psów. Widać to od razu, kiedy zaczyna topnieć śnieg. Wszędzie na ścieżkach pomiędzy blokami leży pełno psich odchodów. To jest obrzydliwe. Trzeba cały czas patrzeć pod nogi - mówi pan Wiesław (nazwisko do wiadomości redakcji) ze Słupska. - Jeśli ktoś decyduje się przygarnięcie psa, to musi się też liczyć z tym, że zwierzaki po sobie nie sprzątają i trzeba to robić za nie. Posiadacze czworonogów muszą zdawać sobie sprawę, że ci, którzy nie chcą deptać po kupach, będą z nimi walczyć.
Słupscy urzędnicy także zauważyli ten problem. Zapewniają, że postarają się, by w tym roku pojawiły się nowe kosze na psie odchody.

- W najbliższym czasie zostaną zakupione papierowe łopatki i woreczki na psie odchody, aby ułatwić mieszkań­- com miasta możliwość sprzą­tania po swoich zwierzakach. Na wiosnę w miarę możliwości finansowych pojawią się nowe kosze na psie odchody w różnych częściach miasta. Na tę chwilę trudno jednak powiedzieć, ile ich będzie i gdzie będą instalowane - mówi Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza