Parkują w strefie, gdzie nie ma wyznaczonych miejsc

Pani Stanisława mieszka przy ul. Filmowej. Tam obowiązuje strefa zamieszkania. Zgodnie z przepisami, piesi mają tam pierwszeństwo przed pojazdami, natomiast kierowcy mogą jechać z maksymalną 20 km/h, a parkować auta mogą jedynie w wyznaczonych miejscach. - I z tym jest największy problem - twierdzi nasza czytelniczka. - Kierowcy bardzo często nie przestrzegają przepisów i parkują wszędzie tam, gdzie tylko jest miejsce. Nie patrzą, czy jest to na chodniku i czy piesi będą mieli jak przejść. Niektórzy parkują w taki sposób, że inni kierowcy mają problemy, żeby bezpiecznie ich wyminąć. Problem nie dotyczy tylko naszej ulicy. Widać go praktycznie na całej starówce, wszędzie tam, gdzie obowiązuje strefa zamieszkania. Czas skończyć z samowolą kierowców. Skoro nie potrafią dostosować się do przepisów, trzeba wyciągać wobec nich konsekwencje.

Inna nasza czytelniczka twie­rdzi, że na jej podwórku pieszym trudno jest przejść po chodniku, bo jest on regularnie zastawiony autami, które nie zmieszczą się na pobliskim parkingu.
- Niedawno taksówkarz musiał jechać do mojego bloku dookoła, bo jeden samochód zaparkowany był tak blisko bramy wjazdowej, że nie dało się nią przejechać - mówi kobieta. - A gdyby zamiast taksówki miała przyjechać karetka do ciężko chorej osoby? Przecież brak rozsądku jednych może spowodować zagrożenie u innych osób.

Straż miejska potwierdza, że problem jest, a funkcjonariusze próbują z nim walczyć.

- Regularnie jesteśmy wzywani na ulicę Filmową, ale również na pobliską Bema, Starzyńskiego czy nawet Wojska Polskiego - mówi Paweł Dyjas, komendant Straży Miejskiej w Słupsku. - Tam znaki B-40 obowiązują na całej długości ulic lub tylko w jej częściach, na przykład na podwórkach. Faktycznie, wielu kierowców parkuje swoje auta poza miejscami wyznaczonymi, czyli popełnia wykroczenie.
Jak twierdzi, kierowcy, którzy łamią przepisy pierwszy raz, w wyjątkowych przypadkach mogą liczyć na pouczenie. Większość interwencji kończy się jednak mandatami. Kara za to wykroczenie wynosi 100 złotych i dodatkowo jeden punkt karny.

Zobacz także: Urzędnicy będą roznosić decyzje ws. podwyżki za śmieci