We wtorek, 17 kwietnia 2018 roku wieczorem, w słupskim hospicjum ktoś zostawił ponad sto tysięcy złotych i przeszło dwa tysiące euro.Pieniądze znalazła pielęgniarka z hospicjum, która po godz. 21 zauważyła reklamówkę z Żabki leżącą pod stolikiem w holu wejściowym do siedziby tej placówki.
- Po przeliczeniu okazało się, że w reklamówce było ponad sto tysięcy złotych i przeszło dwa tysiące euro. Nic więcej w niej nie znaleźliśmy - mówiła następnego dnia Teresa Jerzyk, dyrektor słupskiego hospicjum. Ponadto pracownicy hospicjum na stoliku znaleźli Biblię w niebieskiej okładce, którą często można zobaczyć w hotelach dla biznesmenów.
- Podobną Biblię dostałam, gdy Jan Druyff, holenderski fundator naszego hospicjum przekazał mi pieniądze na ten cel - wspomina dyrektor Jerzyk.
Tego samego dnia wieczorem pracownice hospicjum wezwały do tej placówki policjantów, którzy przeliczyli pieniądze i po spisaniu protokołu zabrali je ze sobą.
Czy dyrektor hospicjum podejrzewała kogoś, że świadomie zostawił tak duże pieniądze pod stolikiem w hospicjum?- Wiemy tylko, że osoby związane z naszymi pacjentami widziały, jak pod wieczór w miejscu, gdzie znaleziono pieniądze, siedziała starsza para, która w pewnym momencie wyszła z hospicjum. Podobno wyglądali jak bardzo zakochani, a pan podtrzymywał panią, która była nieco niepełnosprawna - mówiła następnego dnia dyrektor Jerzyk.
Zgodnie z prawem pieniądze przez dwa lata znajdowały się na koncie depozytowym słupskiego ratusza. W tym czasie policja próbowała ustalić tajemniczych darczyńców, ale nic z tego nie wyszło. - Mimo różnych działań nie udało się ustalić, kto zostawił pieniądze w hospicjum - powiedziała "Głosowi" 15 kwietnia 2020 roku Monika Sadurska, rzecznik prasowy słupskiej policji.
Z kolei Teresa Jerzyk, dyrektorka hospicjum powiedziała nam już w kwietniu , że pielęgniarka, która znalazła pieniądze w reklamówce, podtrzymuje, że dla niej oczywiste jest, że te pieniądze ktoś zostawił w holu hospicjum, aby one wzbogaciły tę placówkę. Dlatego ona nie ma żadnych roszczeń i nie oczekuje wypłaty znaleźnego.
- Te pieniądze, jak i wszystkie datki, które otrzymujemy od podatników albo uczestników corocznej kwesty na cmentarzach, trafią na nasze konto, gdzie budujemy sobie "górkę" w związku z naszymi planami dotyczącymi remontów i rozbudowy hospicjum. Nie jest wykluczone, że część tych pieniędzy wykorzystamy w związku z koronawirusem, jeśli będzie taka potrzeba - zapowiada dyr. Jerzyk.
W poniedziałek (11 maja) Krystyna Danilecka-Wojewódzka, prezydent Słupska wspólnie ze swoją zastępczynią Martą Makuch odwiedziła słupskie hospicjum. Na ręce Teresy Jerzyk przekazały pismo potwierdzające przekazanie pieniędzy znalezionych 2 lata temu na terenie wspomnianej instytucji.
- Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że intencją darczyńcy było właśnie to, by trafiły one na ten konkretny cel – do ludzi, którzy tego wsparcia i opieki potrzebują najbardziej - powiedziała prezydent Danilecka-Wojewódzka. Jednocześnie dodała, że hospicjum może liczyć na finansowe wsparcie samorządu przy rozbudowie parkingu placówki.
ZOBACZ TAKŻE: W słupskim hospicjum znaleziono pieniądze
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?