Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plastyk miejski cenzuruje szyldy reklamowe w Słupsku

Alek Radomski [email protected]
Pstrokacizna reklamowa na ulicy Wojska Polskiego. Niby ulica zrewitalizowana, ale jak to wygląda z szyldami, każdy widzi.
Pstrokacizna reklamowa na ulicy Wojska Polskiego. Niby ulica zrewitalizowana, ale jak to wygląda z szyldami, każdy widzi. Kamil Nagórek
Szyldy reklamowe niespełniające wymogów zarządzenia prezydenta są usuwane z miejskich budynków. Za estetykę wziął się miejski plastyk i to nie tylko w miejskich zasobach.

Pan Tomasz od lat reklamuje swoją firmę na jednym z budynków przy ul. Partyzantów w Słupsku. Jak zapewnia, ma podpisaną w tej sprawie umowę ze wspólnotą mieszkaniową. Kiedy ta w zeszłym roku wykonała remont elewacji, zainwestował w nowy i estetyczny - jego zdaniem - szyld reklamowy swojej firmy. Kłopot w tym, że nie spodobał się on plastykowi.

Zdaniem Edwarda Iwańskiego, plastyka miejskiego, ta tablica reklamowa powinna być niezwłocznie usunięta, bo nie została zamontowana w zgodzie z obowiązującymi przepisami.

Iwański w tej sprawie napisał do Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej, które z kolei jako administrator wspólnoty poprosiło o zajęcie stanowiska przez jej zarząd.

- To jakaś paranoja - skarży się nam pan Tomasz, właściciel tablicy. - W czasach, kiedy liczy się każda złotówka, gdzie firmy walczą o każdego klienta, miasto nakazuje usunąć reklamę, która dotychczas była zgodna z wszelkimi normami. Przecież to ten sam plastyk miejski wydawał zgodę na jej powieszenie kilkanaście lat temu i nagle szyld się nie podoba. Z tego co wiem, to nie jest tylko mój problem, podobne pisma dostaje więcej przedsiębiorców.

Faktycznie nasz czytelnik nie jest jedynym, którego reklama podpadła. Jak zdradza plastyk miejski, sam fizycznie obszedł miasto, reklamy fotografował, analizował i ostatecznie zadecydował, które mogą wisieć, a które nie. Wszystko w myśl i w zgodzie z rozporządzeniem ze stycznia tego roku.

Przepis reguluje, jak powinien wyglądać szyld, reklama, witryna czy banner. Określa dopuszczalne rozmiary, maksymalną liczbę (na terenie nieruchomości, na której przedsiębiorca posiada siedzibę można maksymalnie umieścić jeden szyld). Wskazuje, że umieszczone na elewacjach jednego budynku reklamy powinny mieć rozmiary ujednolicone i dostosowane do kompozycji elewacji oraz wielkości detalu architektonicznego, z którym sąsiadują.

Zarządzenie określa też, że reklamy nie mogą zasłaniać okien i wystroju budynku. Nie dopuszcza się umieszczania reklam na ażurowych balustradach balkonów, itd.

- To są ogólne zasady - mówi Edward Iwański, miejski plastyk. - Czyścimy pewne sytuacje, bo czas najwyższy sprawy reklam w mieście skodyfikować i wprowadzić porządek. To oczywiście wywołuje napięcia i ja to rozumiem, ale doszliśmy już do progu wytrzymałości. Z drugiej strony nie dziwię się ludziom, bo przychodzi do nich plastyk miejski i marudzi. Ale ład przestrzenny jest w ich interesie. Ostatecznie niektóre reklamy wiszą w tych samych miejscach od lat i po prostu niszczeją.

Iwański, zapytany o wielkopowierzchniowe bannery, mówi, że w Słupsku nie ma z nimi większego problemu, bo w większości wiszą na tzw. głuchych ścianach. Z kolei zapytany, dlaczego zezwolił na mocno wyróżniające się barwy Biedronki na Starym Rynku, zamiast na stonowane jak np. na rynku w Toruniu, wskazał na prywatny charakter inwestycji.

Jak do tej pory usunięto tylko jedną nieprzepisową reklamę w Słupsku. Jedną na budynku należącym do miasta, bo to do nich odnosi się przepis. Teoretycznie więc pan Tomasz może spać spokojnie, jego reklama wsi na budynku wspólnotowym. W praktyce w budynkach wspólnotowych, w których jest PGM, nie wszyscy będą ryzykować zatargu z urzędnikami i do próśb plastyka będą podchodzić jak do zarządzeń.

Okazuje się, że teraz miejski plastyk poszedł w trosce o estetykę miasta o krok dalej. W rozmowie z "Głosem" zdradza, że pisma rozesłał już do kolei, by ta zrobiła porządek na dworcu PKP czy Spółdzielni Mieszkaniowej Czyn. Ta nieprzepisowe reklamy usunęła. Zagalopowała się, bo na chwilę znikły również te, które były zgodnie z przepisami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza