Nowa taryfa zaproponowana przez spółkę Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Lęborku zakłada łączny wzrost opłat za wodę i ścieki o 0.36 zł czyli 7 procent.
Aktualna stawka za metr sześcienny wody wynosi 1,63 zł netto, a za ścieki 3,49 zł netto (razem 5,12 zł), nowa stawka zaproponowana przez spółkę wynosi odpowiednio - 1,71 zł netto za wodę i 3,77 zł netto za ścieki(razem 5,48 zł). O propozycji podwyżki opłat pisaliśmy na łamach "Głosu Pomorza" w ubiegłym tygodniu, gdzie przedstawiciele spółki podkreślali, że skutki podwyżki dla czteroosobowej rodziny oznaczają konieczność poniesienia dodatkowych opłat w wysokości 4,31 zł. brutto. A jako powód podwyżki podawano m.in. wzrost cen energii i paliwa. Takie argumenty nie przekonały jednak miejskich radnych, którzy wypowiadali się na ten temat podczas ostatniej sesji rady miasta.
- Nie będę głosował za podwyżką, bo Wodociągi nie próbowały nawet zareagować na wyższe koszty energii inaczej, niż sięgając do kieszeni mieszkańców - tłumaczył z mównicy Jarosław Walaszkowski, miejski radny z klubu PiS.
Radny Zachariasz Frącek nawiązał natomiast do indywidualnych wodomierzy, do których instalacji namawiano mieszkańców w latach 90. Wtedy obiecywano, że takie urządzenia radykalnie zmniejszą opłaty za wodę.
- A może by tak zrezygnować z wodomierzy i ustalić jedną stałą stawkę za wodę, która będzie obowiązywała na przykład przez pięć lat? - proponował radny. - Bo na pewno będzie to korzystniejsze rozwiązanie niż denerwowanie mieszkańców corocznymi podwyżkami opłat.
Suchej nitki na metodach prowadzenia przedsiębiorstwa nie zostawił natomiast radny niezrzeszony Maciej Szreder. W swojej wypowiedzi zarzucił on dyrektorce firmy, że tłumacząc powody podwyżki zapomniała wspomnieć o firmie Farm Frites, która buduje swoją własną oczyszczalnie ścieków i rezygnując ze współpracy z MPWiK pozbawi spółkę poważnych dochodów.
- Nie powinniśmy zgadzać się na podwyżkę, bo ona niewiele pomoże. A mogłaby zmusić firmę do poszukania sposobów zarabiania pieniędzy. Tylko że to jest trudne, bo załącznik inwestycyjny spółki tak naprawdę jest martwy. Firma wskazuje tam inwestycje, które nie są realizowane - podkreślał radny.
I dodał, że jego zdaniem dobrym sposobem rozwiązania sytuacji mogłoby być przekazanie spółki w prywatne ręce. Ostatecznie radni zgodzili się na podwyżkę cen. Na sali było 20 radnych, 12 z nich głosowało "za", pięciu było "przeciw", trzech rajców wstrzymało się od głosu.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?