Prawnicy zarzucają ratuszowi łamanie prawa

Gdy w ubiegłym tygodniu opisaliśmy sprawę niewypełniania pensum dydaktycznego przez dyrektora budowlanki i jego zastępczynię, odezwali się do nas prawnicy.

- Jesteśmy zdziwieni, że prezydent Słupska nie poinformował o tej sprawie prokuratury. W ten sposób łamie artykuł 304 kodeksu postępowania karnego, który mówi, że jeśli organ dowie się, że istnieje prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa, to powinien o tym poinformować prokuraturę. W tym wypadku sprawa jest oczywista , bo pani wicedyrektor podczas publicznego spotkania na forum komisji edukacji rady miejskiej w Słupsku przyznała, że nie wypełniała swojego pensum. To oznacza, że łamała prawo - przekonują prawnicy.

Według nich wicedyrektor pełni w szkole funkcję organizacyjną, ale jednocześnie jest zobowiązany do wypełnienia obowiązków nauczycielskich , bo zgodnie z prawem co tydzień przez 7 godzin musi pracować przy tablicy. Pani wicedyrektor z tego obowiązku nie została zwolniona. Jeśli go nie wypełniała, to łamała prawo, bo w klasyczny sposób nie realizowała zapisów umowy o pracę, co jest karalne zgodnie z 231 artykułem kodeksu karnego.

- Jeśli jednocześnie pobierała pełną pensję, to mamy także do czynienia z klasycznym wyłudzeniem, co też jest karalne - tłumaczą prawnicy.

Z tego powodu uważają, że karę może ponieść również prezydent Słupska, bo nie wywiązał się z obowiązków prawnych, które nakłada na niego kodeks postępowania karnego.

Co o tym sądzi ratusz? - Dopiero otrzymaliśmy protokół pokontrolny kuratorium oświaty, które kontroluje część merytoryczną działalności dyrektorów i ich zastępców. Z jego zaleceń wynika, że pani wicedyrektor musi uzupełnić podstawę programową w klasach, gdzie tego nie zrobiła. My zaś z naszymi prawnikami będziemy się zastanawiać, czy nie zgłosić tej sprawy do prokuratury - mówi Krystyna Danilecka-Wojewódzka, zastępca prezydenta Słupska.

Wicedyrektor Majchrzak w czasie dyskusji na forum komisji edukacji zadeklarowała, że braki może odpracować za darmo.