MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przedstawiamy ulice Klonową i Hołdu Pruskiego

Fot. Kamil Nagórek
Na ulicy Klonowej nie ma drzew klonowych. Wzdłuż ulicy rosną dęby.
Na ulicy Klonowej nie ma drzew klonowych. Wzdłuż ulicy rosną dęby. Fot. Kamil Nagórek
Lokatorzy ulicy Klonowej mają nadzieję, że drogowcy zrobią im niebawem chodnik, chociaż po jednej stronie. Kierowcy natomiast czekają na remont ulicy Hołdu Pruskiego.

Historia ulicy

Historia ulicy

Ulica Klonowa w latach 1933-1945 była ulicą Dębową. Drzewa te posadzono tam w 1931 roku.
Dlaczego zdecydowano się na zmianę drzewa patronującego ulicy nie wiadomo. W latach 1945-64 nie miała nazwy. Na końcu ulicy Klonowej, już w Lasku Północnym, znajduje się miejsce zwane dawniej Starą Kopalnią Gliny. Z kolei ulicę Hołdu Pruskiego przed wojną nazywano Drogą Niedarzyńską. Pomiędzy nią położony jest stadion 650-lecia oraz cmentarz. Dalej na wysokości ulicy Kwiatowej droga ta łączyła się z Klonową. Prowadziła w kierunku nieistniejącego już folwarku Niedarzyno położonego na wysokości lotniska pomiędzy ulicą Owocową i Jezierzycami. (sten)

W tym tygodniu spotkaliśmy się z mieszkańcami dwóch ulic znajdujących się w pobliżu starego cmentarza. Na początku porozmawialiśmy z pracownikami oraz przechodniami na temat ulicy Hołdu Pruskiego. Nie usłyszeliśmy jednak żadnego pozytywnego zdania na temat tego miejsca. Wszyscy skarżyli się przede wszystkim na stan tutejszej nawierzchni. Szczególnie kierowcy narzekali na to, że od dawna niszczą tutaj swoje samochody.

- Nie raz zarówno mieszkańcy pobliskich ulic, jak i słupscy kierowcy informowali Zarząd Dróg Miejskich o tym, że stan jezdni na ulicy Hołdu Pruskiego jest fatalny - mówi Zbigniew Brzyszkiewicz ze Słupska.

- Jeżdżę tędy codziennie do pracy i cały czas niszczę swoje auto, bo dziury w niektórych miejscach są tak duże, że można o coś zahaczyć podwoziem. Piesi też nie mają tu łatwo. Po deszczu jest tu tylko błoto i kałuże. Nawet, jeśli jadę wolno, to i tak zawsze ochlapuję ludzi idących poboczem. Według mnie jest to jedna z tych ulic, które wymagają natychmiastowego remontu.

Remont może za dwa lata

Nasi czytelnicy już wcześniej informowali redakcję "Głosu Pomorza" o tej sprawie. W lipcu Wiesław Kurtiak, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich, poinformował nas, że trwa opracowywanie projektu przebudowy ulicy Hołdu Pruskiego. Dyrektor oszacował wstępnie, że ulica ta może być odnowiona nie wcześniej niż za dwa lata. W ramach remontu planowane jest jednak stworzenie miejsc parkingowych przy cmentarzu oraz usprawnienie działania kanalizacji.

Tutaj nie ma chodników

Zarówno piesi spacerujący ulicą Hołdu Pruskiego, jak i mieszkańcy ulicy Klonowej narzekają, że na obu
ulicach nie ma chodników.

- Tak jest od zawsze - twierdzi Jan Nowak, mieszkaniec ul. Klonowej. - Kilka lat temu potrącono moją córkę. Tutaj naprawdę strach chodzić.

- Wszyscy mieszkańcy mają dzieci, ale boją się je wypuszczać z domu, bo jeżdżą tędy prawdziwi piraci drogowi, dla których piesi w ogóle się nie liczą - dodaje Katarzyna Gugała, mieszkanka ulicy Klonowej. - Moim zdaniem drogowcy powinni zrobić chodnik chociaż po jednej stronie ulicy, bo okolica jest bardzo zielona i jest gdzie pospacerować, ale nigdy nie czuję się komfortowo, kiedy tuż obok mnie przejeżdża rozpędzony samochód. Czasem powinna się tu pojawić drogówka z fotoradarem, a najbardziej ucieszyłoby mnie, gdyby położono na jezdni progi zwalniające.

Mieszkańcy ulicy Klonowej z niecierpliwością czekają, aż drogowcy zrobią nową drogę biegnącą w kierunku nowo budowanego osiedla. W Zarządzie Dróg Miejskich poinformowano nas, że na razie teren ten jest uzbrajany. Potem natomiast zostanie tam zrobiona droga tymczasowa dla nowych mieszkańców.

A gdzie są klony?

Na ulicy Klonowej zwróciliśmy uwagę na to, że na całej długości ulicy nie ma ani jednego drzewa klonowego. Rosną tu tylko dęby.

- To bardzo niefortunnie nazwana ulica - śmieje się pani Karolina, mieszkanka ulicy. - Nie wiem jednak dlaczego nie nazwano jej właśnie ulicą Dębową. Zaletą jest jednak to, że nie musimy z dziećmi szukać żołędzi na lekcje plastyki, bo mamy ich naprawdę pod dostatkiem.

Chociaż na ulicy Klonowej nie brakuje dzieci, wiele z nich nie zna swoich rówieśników mieszkających po sąsiedzku. Rodzice boją się wypuszczać swoje dzieci na ruchliwą ulicę. Maluchom pozostaje więc zabawa na swoich posesjach.

- To wygląda trochę tak jak w amerykańskim filmie - twierdzi Katrzyna Gugała. - Rodzice mają zabawki dla dzieci na swoich podwórzach i często nie pozwalają swoim pociechom bawić się z innymi dziećmi. To trochę smutne, ale mieszkając w domkach jednorodzinnych musieliśmy się z tym liczyć. Właściwie wszyscy się tu znamy i rozmawiamy ze sobą, ale nie panuje tu tak zwany wiejski klimat. Nie czujemy się jak jedna, wielka rodzina.

Niektórzy loktatorzy narzekają też na swoich sąsiadów, którzy mimo odpowiednich pojemników, nie segregują śmieci. Wielu z nich wyrzuca też odpadki do koszy na psie odchody.

Tu mieszkam

Jan Nowak, ogrodnik
- Wiele osób mieszkających na ulicy Klonowej prowadzi przydomową działalność gospodarczą. Sam prowadzę gospodarstwo ogrodnicze razem z synem. Na ulicy Klonowej mieszka mi się bardzo dobrze. Znam tu prawie wszystkich sąsiadów i mam z nimi bardzo dobry kontakt. Wszyscy żyjemy w zgodzie. Czekamy wszyscy aż wreszcie powstanie nowa droga, bo wtedy kierowcy przestaną jeździć pod naszymi oknami i będziemy mieli znacznie ciszej. Przyznam jednak, że pod tym względem i tak nie możemy zbyt narzekać, bo było znacznie gorzej, przecież kilka lat temu całkiem niedaleko znajdowało się lotnisko.

Katarzyna Gugała, technik gastronomii
- Jak każde ulice w mieście, tak i ulica Klonowa ma swoje wady. Przede wszystkim z niecierpliwością czekamy, aż wreszcie zrobią nam tu chodniki. Kierowcy w ogóle nie zwracają uwagi na pieszych, dlatego chcielibyśmy też, aby na jezdni zrobiono próg zwalniający. Może dzięki temu niektórzy kierowcy przestaliby przekraczać nadmiernie prędkość. Na sąsiadów nie można narzekać, bo wszyscy się tu znamy od wielu lat. Szkoda tylko, że dzieci nie bawią się razem. Znaczna część maluchów nie opuszcza swoich posesji, przez to w ogóle nie zna swoich rówieśników mieszkających po sąsiedzku.

Irena, emerytka
- Niektórym może się wydawać, że ta okolica nie jest przyjemna, choćby dlatego że jest tu cmentarz, ale w rzeczywistości jednak żadnemu z mieszkańców to nie przeszkadza. Obie ulice można uznać za spokojne i dość ciche, chociaż jest tu coraz więcej kierowców. Największym mankamentem ulicy Hołdu Pruskiego jest brak dobrej nawierzchni. Jest tu mnóstwo dziur, a po deszczu wszyscy brodzimy w błocie. Współczuję kierowcom, bo sama jeżdżę na rowerze, więc nie odczuwam aż tak tych dziur. Natomiast na ulicy Klonowej jest mnóstwo zieleni. Mieszkańcy mają zadbane posesje, a tuż obok są ogródki. Problem tylko w tym, że ogródki na uboczu kuszą szabrowników. Z mojego zawsze kradną warzywa i przede wszystkim kwiaty, które potem sprzedają pod cmentarzem.

Jarosław Nejman, uczeń
- Ulica Klonowa według mnie jest bardzo ładnym miejscem. Sami mieszkańcy bardzo dbają o swoje domy, więc jest ogólnie przyjemnie. Nie podoba mi się tylko to, że na ulicy Hołdu Pruskiego oraz na Klonowej nie ma chodnika dla pieszych. To jest bardzo niebezpieczne. Kiedy wracam ze szkoły, zawsze muszę iść dosłownie ocierając się o krzaki na ulicy Hołdy Pruskiego, bo samochody jadą tamtędy w dwóch kierunkach. W czasie deszczu przychodzę do domu cały ochlapany. Na ulicy Klonowej mieszka sporo moich rówieśników, ale nie znam wszystkich, bo niektórzy bawią się tylko na swoich posesjach.

Helena, emerytka
- Na ulicy Klonowej drogowcy powinni jak najszybciej zrobić chodniki. Teraz zarówno wszyscy mieszkańcy, jak i działkowicze muszą chodzić poboczem, pomiędzy drzewami, bo tylko na jednym fragmencie jest kawałek chodnika. Poza tym nie potrafię wymienić innych wad, bo wszystko inne mi się podoba. Mam tu gdzie wyjść na spacer ze swoim psem i są pojemniki na psie odchody.

Natalia Gugała, emerytka
- Jestem jedną z pierwszych mieszkanek ulicy Klonowej. Wprowadziłam się tu w 1983 roku. Potem ulica zaczęła w dość szybkim tempie się rozwijać. Z roku na rok powstawało coraz więcej domków jednorodzinnych. Ucieszyliśmy się, kiedy zrobiono nam nawierzchnię, ale szybko powstał nowy problem. Zaczęło tędy przejeżdżać coraz więcej samochodów. Teraz więc z niecierpliwością czekam na obwodnicę. Nasza ulica jest znacznie oddalona od centrum miasta i chyba dlatego nie ma tutaj patroli policji. Wydaje mi się, że raz na jakiś czas mogłaby tutaj pojawić się drogówka, bo wielu kierowców przekracza prędkość.
Tu pracuję

Henryk Cilulko, właściciel stoiska
- Przy ulicy Hołdu Pruskiego pracuję od dłuższego czasu i muszę przyznać, że to miejsce ma zdecydowanie więcej wad niż zalet. Przede wszystkim tej ulicy przydałby się generalny remont, ponieważ stan jezdni jest tutaj w opłakanym stanie. Urzędnicy jakoś nie zwracają uwagi na to, że znajduje się tu cmentarz, który każdego dnia odwiedza mnóstwo słupszczan. Ludzie przyjeżdżający tu głównie narzekają na to, że nie ma gdzie postawić samochodu. Cieszy mnie jednak to, że wreszcie doczekaliśmy się na cmentarzu przenośnych toalet. Czekaliśmy na nie naprawdę bardzo długo.

Anna Szczęsna, sprzedawca
- Na ulicy Hołdu Pruskiego nie ma zbyt wielu sprzedawców. Jednak ci, którzy tutaj są, sprzedają to samo, czyli znicze oraz sztuczne kwiaty. Podoba mi się jednak to, że nie ma pomiędzy nami żadnej konkurencji. Na wszystkich straganach można kupić wszystkie produkty w podobnych cenach. Ulicy Hołdu Pruskiego bez dwóch zdań przydałby się generalny remont. Przejeżdża tędy coraz więcej samochodów, a takich dziur jak tu nie ma chyba nigdzie indziej.

Maria Moczulska, właścicielka firmy usługowo-handlowej
- Na ulicy Hołdu Pruskiego prowadzę swoją działalność gospodarczą od roku. Klientów nie ma tu zbyt wielu w ciągu tygodnia, ale za to nie narzekam na ich brak w czasie weekendów czy wszelkiego typu świąt, bo wtedy właśnie ludzie przychodzą na cmentarz. Właściwie to nasze wynagrodzenia miesięczne zależą właśnie od liczby dni wolnych w miesiącu oraz pogody. Kiedy pada, również mamy znacznie mniej klientów. Według mnie ulicę Hołdu Pruskiego można uznać za bezpieczną, ponieważ nie spotyka się tu osób pijących czy agresywnych. Nie chcę zapeszać, ale do tej pory miałam tylko jedną próbę włamania. Właściwie to jest tu cicho i spokojnie. Myślę, że mieszkańcy ulicy Klonowej są zadowoleni, że mają wokół siebie mnóstwo zieleni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza