Na poniedziałkowej sesji szczecineccy radni przyklepali uchwalone w budżecie pożyczki. To 1,234 mln zł na spłatę zaciągniętych wcześniej kredytów oraz 5,218 mln zł. Pierwszy kredyt Szczecinek chce spłacić w ciągu pięciu lat, drugi dopiero do 2025. W sumie - po zaciągnięciu tych pożyczek -zadłużenie miasta wyniesie około 39 mln zł przy stumilionowym budżecie.
I to najbardziej niepokoi opozycję. - Trzeba podjąć działania, które spowodują zmniejszenie zadłużenia Szczecinka - grzmiał radny Roman Matuszak ze Wspólnoty Samorządowej twierdząc, że z prognozy finansowej wynika możliwość dojścia do pułapu 60 procent zadłużenia w stosunku do dochodów. I to już w 2012 roku.
- A wtedy z miastem będzie krucho - radny miał zapewne na myśli możliwość wprowadzenia zarządu komisarycznego, gdy samorząd przekroczy tę granicę.
- Skąd pan wziął 60 procent? - dziwił się burmistrz Jerzy Hardie-Douglas. Wtórow
ał mu szef klubu PO Paweł Szycko, który przypominał, że w prognozie jest osiągnięcie w przyszłym roku zadłużenia na poziomie 47 procent dochodów. - To jest do zaakceptowania, jeszcze nie czas na cięcie wydatków - mówił.
Burmistrz wyjaśniał jednak, że już tym roku znacznie przyciął wydatki bieżące na sport, oświatę, czy opiekę społeczną.
- Na inwestycjach oszczędzać nie można, bo kończymy już zaczęte lub rozpoczynamy nowe, na które dostaliśmy dofinansowanie - mówił Jerzy Hardie-Douglas. - Sytuacja miasta nie jest tragiczna, aby rezygnować z dotacji unijnych, jakie na przykład po długich staraniach dostaliśmy na odrestaurowanie zamku.
Czytaj też> Słupsk> Ratusz spłaca odsetki, a dług rośnie
Ostatecznie za zaciągnięciem kredytu byli radni PO i Forum Samorządowego, przeciw Wspólnoty, a Sojuszu Lewicy Demokratycznej wstrzymali się od głosu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?