Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sanepid zbadał wodę, którą piją mieszkańcy gminy Miastko

Andrzej Gurba [email protected]
Dyrektor Zakładu Kanalizacji i Wodociągów podkreśla, że woda w gminie Miastko jest dobrej jakości, też smakowo.
Dyrektor Zakładu Kanalizacji i Wodociągów podkreśla, że woda w gminie Miastko jest dobrej jakości, też smakowo. sxc.hu
Jest ona dobrej jakości, choć w niektórych ujęciach stwierdzono przekroczenia parametrów, głównie mętności.

W gminie Miastko jest 19 wodociągów sieciowych. Sanepid pobrał 63 próbki wody do badań mikrobiologicznych i 66 próbek wody do badań fizykochemicznych. Jeśli chodzi o wskaźniki bakteriologiczne, przekroczeń nie stwierdzono. Były natomiast przekroczenia parametrów fizykochemicznych w 13 badaniach. Chodzi m.in. o zbyt duże stężenie żelaza i manganu w wodzie i o zbyt dużą jej mętność.

Zbyt mętną wodę spożywali mieszkańcy Domanicy, Kamnicy, Kwisna, Malęcina, Miastka, Szydlic, Świeszyna i Malęcina. Były to jednak przekroczenia sporadyczne. Kolejne kontrole nic już nie wykazały. - Za zbyt dużą mętność wody odpowiada stan rur. To wtórne zanieczyszczenie. Sukcesywnie wymieniamy stare wodociągi, ale to jeszcze trochę potrwa z uwagi na koszty
- mówi Dariusz Zagaja, dyrektor Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Miastku. Ostatnio zakład wymieniał starą poniemiecką sieć m.in. na ulicy Górnej, Kolejowej i Małopolskiej w Miastku.

Zbyt dużo żelaza i manganu było w wodociągach w Kamnicy i Trzebieszynie. W tym ostatnim przypadku sanepid dopuścił użytkowanie wody warunkowo. - W Trzebieszynie mieliśmy problem m.in. z filtrem. Wymieniliśmy go, tak jak i złoże. Teraz z wodą nie ma już problemów. Jestem przekonamy, że potwierdzą to badania, które niedawno zostały przeprowadzone. Czekamy na ich wyniki - mówi Zagaja.

Dyrektor Zakładu Kanalizacji i Wodociągów podkreśla, że woda w gminie Miastko jest dobrej jakości, też smakowo. - Korzystamy z ujęć głębinowych, a nie powierzchniowych, jak w niektórych dużych miastach. Przy ujęciach powierzchniowych wodę trzeba chlorować, przez co traci ona swoje naturalne walory. U nas nie ma potrzeby chlorowania wody - oznajmia Zagaja.

Z omówionych wyżej badań wynika, że w Szydlicach kolejne kontrole nie pokazały dalszych przekroczeń mętności. Mieszkańcy jednak cały czas skarżą się m.in. na nieprzyjemny zapach wody. - W Szydlicach stale zwiększa się pobór wody. Jest to związane m.in. z produkcją rolną. Niestety, urządzenia z istniejącej stacji uzdatniania wody są zbyt mało wydajne. Po prostu nie nadążają z jej filtrowaniem. Taki stan utrzymuje się okresowo. W ostatnim czasie, niestety, coraz częściej. I stąd okresowo mogą występować problemy - oznajmia Zagaja.

Dyrektor szacuje, że budowa nowej stacji uzdatniania wody w tej wsi to wydatek rzędu 50-60 tysięcy złotych, a nie ma tych pieniędzy w swoim budżecie, tak jak i na wymianę starych rur.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza