To, jak wysoki poziom wody jest w Słupi widać gołym okiem – wystarczy przejść się słupskimi bulwarami. W większości rzeka trzyma się swojego koryta, ale z brzegów wystąpiła już chociażby przy ul. Garncarskiej, co doskonale zaobserwować można z Mostu Zamkowego. Kolektory nie były w stanie zebrać też wody, która wdarła się na ulicę Partyzantów. Realnego zagrożenia ze strony Słupi nie było od lat.
Na szczęście straż pożarna w związku z wysokim stanem Słupi nie miała wiele pracy – w Słupsku strażacy interweniowali tylko raz. Było jednak więcej wyjazdów poza miasto.
- Pojechaliśmy rozpoznawczo na ul. Szarych Szeregów, przy PTTK. Na miejscu okazało się, że jedynie przeciekał murek, ale rzeka nie wylała – mówi mł. kpt. Piotr Basarab, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Słupsku - Poza Modłą, w okolicach Duninowa, gdzie przerwało wał, mieliśmy około 10 przypadków pompowania wody z piwnic, kilku podwórek. To były jednostkowe przypadki związane z podchodzeniem wód gruntowych. Nie było większych zniszczeń mienia – dodaje.
Rzekę monitoruje nieustannie Wydział Straży Miejskiej i Zarządzania Kryzysowego w słupskim ratuszu. Służby uspokajają, choć sytuacja jest poważna.
- Cały czas monitorujemy poziom rzeki. Jesteśmy w ścisłym kontakcie ze strażą pożarną, z Przedsiębiorstwem Gospodarki Komunalnej. Pracownicy straży miejskiej jeżdżą i kontrolują najbardziej newralgiczne miejsca. Staramy się nie dopuścić do rozlewu wody na ulice miasta. Poziom wody się stabilizuje, mamy nadzieję, że w ciągu najbliższych godzin zacznie on delikatnie spadać, a to spowoduje że Słupsk nie będzie zagrożony – uspokaja Paweł Dyjas dyrektor Wydziału Straży Miejskiej i Zarządzania Kryzysowego w Urzędzie Miejskim w Słupsku.
Choć to nie pierwszy raz tej zimy, gdy Słupia przekroczyła stan alarmowy, to mieszkańcy nie powinni sytuacji bagatelizować. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej apeluje, aby zachować ostrożność. Tak wysoki stan wody może utrzymać się przez kilka najbliższych dni.
- Może być niebezpiecznie. Lepiej nie zbliżać się do rzeki. Mogą występować podsiąki. Cały czas spływa woda opadowa. W związku z tym wydane zostały już wczoraj ostrzeżenia hydrologiczne trzeciego stopnia. Obowiązują do 10 lutego, ponieważ ten stan będzie się utrzymywał. Zlewnia całej Słupi jest przesączona wodą. Wilgotność gleby jest na wysokim poziomie – od 75 do 100 proc. Gleba nie może przyjąć już więcej wody. Dawno nie było takich map – zazwyczaj mówiliśmy o suszy i o problemach z za małą ilością wody i mapy pokazywały, że ta wilgotność jest za niska. Teraz one są wręcz niebieskie – mówi Grzegorz Walijewski, rzecznik prasowy IMGW.
Wyjątkowo duża wilgotność gleby sprawia, że wody stoją na polach. Na posesjach znajdujących się na terenach bezodpływowych mogą tworzyć się zastoiska i kałuże. IMGW podaje, że poziom Słupi może wzrosnąć maksymalnie do kilku centymetrów powyżej stanu alarmowego.
- Według modeli, stan alarmowy zarówno na stacji Słupsk, jak i Charnowo będzie się utrzymywał przynajmniej do końca niedzieli – dodaje Grzegorz Walijewski.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?