Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Zakład produkuje samochodowe części zamienne. Jego sąsiedztwo przeszadza mieszkańcom

Daniel Klusek
Mieszkaniec ulicy Portowej w Słupsku narzeka na głośne sąsiedztwo zakładu produkującego części samochodowe. Właściciel firmy twierdzi, że poziom hałasu nie przekracza norm.

Paweł Bajer z rodziną od kilku lat mieszka w kamienicy przy ul. Portowej w Słupsku. Tuż obok jego domu znajduje się Zakład Produkcji Części Samochodowych, którego właścicielem jest Jerzy Turas.

- Już trzy lata walczę o to, żeby w nocy była u nas wreszcie cisza - twierdzi Paweł Bajer.
Sprawę kilkanaście miesięcy temu opisywaliśmy na łamach "Głosu Pomorza".

- Po waszym tekście przez jakiś czas był spokój, ale niedawno zakład znowu zaczął pracować w nocy - twierdzi nasz czytelnik.

- W ubiegłym tygodniu robili tam coś przez całą dobę. A przecież nie mogą. Ciągły hałas po prostu nas wykańcza. Z powodu głośnego sąsiedztwa moja żona jest chora na tle nerwowym. Nasza sąsiadka nie mogła wytrzymać ciągłych hałasów i wyprowadziła się. A my chcemy mieszkać w normalnych warunkach i przynajmniej w nocy mieć spokój. Najgłośniejsze są prasy, które tną i gną blachy. Ten hałas naprawdę trudno jest znieść. Ja nie mam nic przeciwko tej firmie, niech działa i produkuje. Ale my chcemy normalnie żyć.

Po naszej ubiegłorocznej interwencji, Urząd Miejski poinformował Pawła Bajera, że prezydent Słupska zwrócił się do właściciela zakładu, by ten zminimalizował hałas wydobywający się z jego firmy. Urzędnicy poinformowali też, że zakład pracuje w systemie dwuzmianowym, do godz. 21.30. Przeprowadzony był też pomiar poziomu hałasu.

- A co to za pomiar? - narzeka pan Paweł. - Gdy przyjechał sanepid, pan Turas wyłączył maszyny.

- Nieprawda - twierdzi Jerzy Turas, właściciel Zakładu Produkcji Części Samochodowych. - Podczas badania pomiaru hałasu wszystkie maszyny były włączone. To, co robi pan Bajer, to zwykłe pieniactwo. Prowadzę zakład w tym miejscu od 35 lat i dopiero gdy wprowadziła się rodzina Bajerów, zaczęły się skargi. Wcześniej moja firma nikomu tu nie przeszkadzała. Tym bardziej teraz, kiedy cała załoga jest na urlopie. A jak było w ubiegłym tygodniu, nie wiem, bo nie było mnie w zakładzie.

Jerzy Turas zapewnia jednak, że produkcja w jego firmie odbywa się tylko do godziny 21.30.
- Po tej godzinie tylko sprzątamy w zakładzie - mówi właściciel firmy.

- Jeśli jest u nas hałas, to z pewnością nie większy, niż szum samochodów jadących pobliską ulicą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza