Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stan finansów Słupska jest fatalny!

Zbigniew Marecki
Miasto już nawet nie ukrywa, że traci płynność finansową. W słupskim ratuszu trwają gorączkowe prace nad nowym budżetem.
Miasto już nawet nie ukrywa, że traci płynność finansową. W słupskim ratuszu trwają gorączkowe prace nad nowym budżetem. archiwum
Słupsk płynie finansowo. Prezydent miasta podjął działania, aby do końca roku jednostki budżetowe nie płaciły bieżących rachunków. Uzgodnił to z dostawcami energii i ciepła.

Jak się dowiedzieliśmy, porozumienie dotyczy dwóch spółek miejskich - Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Wodociągów Słupsk oraz ciepłowni Sydkraft EC oraz dostarczającej prąd Grupy Energa.

- Skorzystaliśmy z prawa odroczenia płatności, na co po negocjacjach zgodzili się prezesi wszystkich trzech spółek. Porozumienie zakłada, że to odroczenie nie będzie nas nic dodatkowo kosztować - tłumaczy Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta Słupska.

W efekcie faktury wystawione w październiku i listopadzie przez te cztery spółki wszystkim podległym ratuszowi jednostkom mają zostać zapłacone w styczniu i lutym przyszłego roku. W sumie 2,5 miliona złotych.

- Ten ruch został wykonany w celu zachowania płynności w miejskiej kasie - tłumaczy motywy działania prezydenta miasta jego rzecznik prasowy.

Miasto już nawet nie ukrywa, że traci płynność finansową. W ratuszu trwają gorączkowe prace nad nowym budżetem, z którym jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy są ogromne problemy.

Projekt nie został jeszcze przedstawiony komisji budżetowej. Tymczasem problemy miasta z płatnościami rosną. Kopie porozumień ze spółkami magistrat już rozesłał do dyrektorów podległych mu placówek, m.in. szkół i przedszkoli. Większość z nich odebrała to jako prośbę, aby nie płacić faktur i czekać na dalsze decyzje.

- Ja jednak zapłacę, bo mam tyle pieniędzy, a nie chcę odpowiadać finansowo za naruszenie dyscypliny budżetowej - powiedział nam dyrektor jednej ze szkół.

Inni szefowie miejskich jednostek mówią, że choćby chcieli, to i tak nie zapłacą rachunków, bo - poza płacami - na bieżące funkcjonowanie placówek, którymi kierują, dostali naprawdę niewielkie pieniądze.

Co na to radni? Radna Krystyna Danilecka-Wojewódzka, szefowa Klubu Radnych "Nasz Słupsk":
- Przewidywałam tę sytuację, bo od początku uważałam, że budżet miasta na ten rok nie jest realny po stronie wydatków i dochodów bieżących. Dlatego głosowałam przeciw budżetowi.Teraz przeżywamy powtórkę z rozrywki, bo w ubiegłym roku, aby zamknąć budżet i zapłacić faktury, pan prezydent zaciągnął kredyt. Niestety, mimo prób wdrożenia pewnych oszczędności, spodziewam się, że w przyszłym roku pieniędzy może zabraknąć jeszcze wcześniej.

W mieście potrzebne są strukturalne zmiany w sferze wydatków, a na to na razie się nie zanosi.

- Jeśliby się skończyło na przerzuceniu na 2012 rok płatności w wysokości 2,5 miliona złotych w skali całego budżetu, to byłoby bardzo dobrze - mówi z kolei radny Bogusław Dobkowski, szef komisji budżetowej. - Obawiam się, że może być o wiele gorzej. Prezydent zapewne na różne sposoby będzie próbował równoważyć wydatki dochody bieżące, aby nie narazić się na zarzut naruszenia prawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza