Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świadkowie jeżdżą do Słupska, bo sędzia jest chory

Andrzej Gurba [email protected]
Według reformy Gowina wymiar sprawiedliwości miał generować niższe koszty. W Miastku tak nie jest.
Według reformy Gowina wymiar sprawiedliwości miał generować niższe koszty. W Miastku tak nie jest. Andrzej Gurba
Świadkowie jeżdżą do Słupska, choć mogliby zeznawać w Miastku. Nie tak miała wyglądać reforma ministra Gowina.

Mieszkańcy Miastka skarżą się, że muszą jako świadkowie jeździć na rozprawy do Słupska, choć sprawy mogą być rozpoznane w miasteckim sądzie.

- Ja i moi znajomi musieliśmy stracić cały dzień, aby pojechać do słupskiego sądu na rozprawę jako świadkowie, choć nie ma żadnych przeszkód, aby sprawa była rozpoznana w Miastku. Później dowiedziałem się, że jest więcej takich spraw i łącznie ponad 100 osób musiało już pojechać do Słupska. Nic nie stało na przeszkodzie, aby jeden sędzia przyjeżdżał do Miastka. Tak byłoby taniej i zapewne sprawniej. Widać jednak, że liczyła się wygoda sędziego. Z tego, co pamiętam, to przy likwidacji samodzielnego sądu w Miastku i połączeniu go ze Słupskiem była mowa, że to spowoduje sprawniejsze i szybsze rozpatrywanie spraw oraz zmniejszy koszty. Jak jest w praktyce, widać na załączonym obrazku - mówi mieszkaniec Miastka.
Dlaczego duża część miasteckich spraw rozpatrywana jest w Słupsku?

Sędzia na długotrwałym zwolnieniu
- Jeden z miasteckich sędziów jest na długim zwolnieniu lekarskim. Sprawy nie mogą dłużej czekać. Stąd do ich rozpoznania zostali wyznaczeni sędziowie ze Słupska - informuje Krzysztof Obst, wiceprezes Sądu Rejonowego w Słupsku.

Dlaczego sędziowie ze Słupska nie przyjeżdżają do Miastka, tylko wszyscy oskarżeni, świadkowie, biegli itd. muszą jeździć do Słupska, w ten sposób generując większe koszty dla wymiaru sprawiedliwości?

- Słupscy sędziowie dostali miasteckie sprawy jako dodatkowe. Mają też na wokandzie swoje zwykłe sprawy. Gdyby jeździli to Miastka, ucierpiałoby rozpoznanie tych drugich, a na to nie możemy pozwolić. Uważam, że decyzja o tym, że miasteckie sprawy rozpoznawane są w Słupsku, jest racjonalna. I nie chodzi tu o wygodę sędziów - stwierdza wiceprezes Obst.

Przypomnijmy, że Sąd Rejonowy w Miastku stał się ośrodkiem zamiejscowym słupskiego sądu z początkiem 2013 roku w ramach tzw. reformy Gowina, z której teraz resort sprawiedliwości wycofuje się. Z początkiem tego roku przywrócono część zlikwidowanych sądów rejonowych. Kolejna partia ma z powrotem stać się samodzielna za kilka miesięcy (w tej grupie jest miastecki sąd).

Resort sprawiedliwości podaje datę 1 lipca 2015 roku. Z 79 zlikwidowanych przez Gowina sądów, tylko cztery nie zostaną przywrócone. Reaktywacja 75 sądów kosztować będzie 2 mln zł. W sądzie w Miastku rocznie rozpatruje się ponad pięć tysięcy spraw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza