To samo zrobiła podległa jej księgowa. Obydwie panie przebywają teraz na zaległych urlopach, bo mają długie okresy wypowiedzeń: księgowa dwumiesięczny, a dyrektor Dzioba - trzymiesięczny.
- Mogę tylko potwierdzić, że obydwie panie złożyły wypowiedzenia. Nic więcej nie będę komentował - powiedział nam Janusz Grocholewski, prezes Zarządu Rejonowego PCK.
Zobacz również: Afera. Co się działo w słupskim PCK?
Tymczasem w najbliższy czwartek do Słupska przyjadą członkowie Zarządu Pomorskiego Okręgu PCK, aby ponownie przyjrzeć się sytuacji w PCK w Słupsku.
- Chcemy jeszcze porozmawiać z kilkoma osobami, w tym z dyrektor Dziobą. Spotkamy się także z prezydentem Słupska. Mamy nadzieję, że w trakcie tej wizyty uda się nam załatwić ważne sprawy personalne, bo tymczasowość w PCK i Domu Interwencji Kryzysowej nie może zbyt długo trwać
- mówi Marzena Dobrowolska, prezes Pomorskiego Okręgu PCK w Gdańsku.
Śledztwo prokuratorskie jest wciąż prowadzone w sprawie. Dotyczy malwersacji finansowych, fałszowania dokumentów i okradania podopiecznych. Na razie nikomu nie postawiono zarzutów. Afera wybuchła po przedświątecznej kontroli w biurze PCK i Domu Interwencji Kryzysowej w Słupsku. Jak już informowaliśmy, wtedy w trybie natychmiastowym zawieszono pracownika gospodarczego DIK-u, który wkrótce złożył rezygnację z pracy. Na urlop wysłano też Wioletę Kosik, kierowniczkę DIK-u.
Obydwoje mają zakaz wstępu do siedziby domu przy ul. Wolności. Jednocześnie władze PCK podjęły decyzję o odsunięciu od spraw finansowych Janiny Dzioby, długoletniej dyrektor biura PCK w Słupsku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?