Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tabliczki Drogi św. Jakuba muszą zniknąć. Interweniują urzędnicy

Daniel Klusek [email protected]
Zarząd Infrastruktury Miejskiej nakazał demontaż tabliczek informujących o przebiegu Drogi św. Jakuba. Wiszą one m.in. na drzewach przy ul. Wandy i przy znakach drogowych na ul. Partyzantów.
Zarząd Infrastruktury Miejskiej nakazał demontaż tabliczek informujących o przebiegu Drogi św. Jakuba. Wiszą one m.in. na drzewach przy ul. Wandy i przy znakach drogowych na ul. Partyzantów. Łukasz Capar
Zarząd Infrastruktury Miejskiej w Słupsku domaga się demontażu tabliczek o przebiegu Pomorskiej Drogi św. Jakuba. Wiszą one m.in. na drzewach i znakach drogowych.

Niewielkie tabliczki z charakterystyczną żółtą muszlą na ciemnoniebieskim tle pojawiły się w kilkudziesięciu miejscach w różnych częś­ciach miasta. Oznaczają tzw. Pomorską Drogę św. Jakuba. Tabliczki wiszą głównie na znakach drogowych i drzewach. I to właśnie nie spodobało się części naszych czytelników.

- Ktoś przybił je do drzew gwoździami. Tak przecież robić nie można. Jeśli już trzeba zawiesić na drzewie jakąś informację, to można to zrobić specjalnymi plastikowymi opaskami lub nawet zwykłą taśma klejącą. Nie moż­na tak po prostu ranić drzew - twierdzi pani Jarosława ze Słupska, która skontaktowała się z naszą redakcją. - Nie rozumiem, jak służby odpowiedzialne za ochronę przyrody mogły wy­dać na to zgodę. Przecież to niszczenie drzew.

Urzędnicy zapewniają, że pozwolenia na przybijanie tabliczek do drzew nie było.

- Prezydent wydał zgodę na oznakowanie szlaku na terenie miasta. Jednak szczegóły i konkretne miejsca miały zostać ustalone już z nami - mówi Krystyna Jankowiak, ogrodnik miejski w Zarządzie Infrastruktury w Słupsku.

ZIM, również po zgłoszeniach mieszkańców, interweniował w Starostwie Powiatowym w Lęborku, które tabliczki zamontowało, i w słupskim oddziale Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego, które koordynowało akcję na terenie miasta.

- Od organizatorów przed montażem tabliczek nie dostaliśmy w tej sprawie żadnego pisma. Wpłynęło ono do dopiero po naszej interwencji - mówi Krystyna Jankowiak. - My nigdy się nie zgodzimy na przybijanie tabliczek do drzew gwoździami. Tym bardziej, że te gwoździe mają nawet sześć centymetrów długości. Taka ingerencja w tkankę znacz­nie zwiększa prawdopodobieństwo infekcji drzew. Zgody nie było również na zamontowanie tabliczek na znakach drogowych.

Janusz Grabowski, kierownik słupskiego oddziału PTTK, nie rozumie reakcji urzędników.

- Takie tabliczki pojawiły się w różnych miastach naszego regionu, również w parkach narodowych. I tylko w Słupsku ich montaż wzbu­dza takie kontrowersje - mówi Janusz Grabowski. - Mieliśmy na to pozwolenie z ratusza i od Zarządu Dróg Powiatowych. Zarząd Infrastruktury Miejskiej dał nam zgodę ustną. Tabliczki są przybite do drzew gwoź­dziami, które mają długość maksymalnie dwóch i pół centymetra. Są one ocynkowane i w niczym nie zagrażają roślinom.

Takie tłumaczenie urzędników jednak nie przekona. Na dniach wezwą oni organizatorów do zdjęcia tabliczek z około 30 drzew i kilkudziesięciu znaków drogo­wych na terenie miasta.

- Jeśli pomysłodawcy oznaczenia traktu wystąpią do nas z pismem o pozwolenie na montaż tabliczek, możemy im wskazać takie miejsca, które nie będą przeszkadzały kierowcom, ani nie będą szkodziły drzewom - mówi ogrodnik miejski w ZIM.

Kierownik słupskiego oddziału PTTK zapowiada jed­nak, że tabliczki zostaną zdemontowane po tym, jak przez Słupsk przejdzie I Mię­dzynarodowa Pielgrzymka Jakubowa, która już w naj­bliż­szy czwartek wyrusza z Gdańska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza