MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Taka długa ulica, że strach wyjść z domu

Marcin Markowski [email protected]
Jezdnia i chodniki przy ul. Długiej są w fatalnym stanie.
Jezdnia i chodniki przy ul. Długiej są w fatalnym stanie.
W Warszawie za najbardziej odrażające miejsce przez lata uznawało się dzielnicę Pragę. W Słupsku zła sławą cieszyła się ul. Długa.

Czekamy na zgłoszenia

Czekamy na zgłoszenia

W każdy wtorek na naszych łamach prezentujemy słupskie ulice. Czekamy na Państwa zgłoszenia. Jeśli chcecie nas zaprosić na swoją ulicę i pochwalić się nią lub pokazać jej wady, dzwońcie pod nr tel. 059 848 81 21.

Dotychczas byliśmy już na ul. Wiatracznej i al. 3 Maja. W przyszłym tygodniu przedstawimy ul. Sierpinka.

Mieszkańcy nazywają ją "słupską Pragą".

Warszawska Praga została jednak ucywilizowana, słupska ul. Długa, niestety nie. Kiedy wchodzimy na tę ulicę, a znajduje się ona raptem kilka sekund marszu od ratusza, mamy wrażenie, że o tym miejscu władze miasta po prostu zapomniały.

Mieszkańcy mają tu lumpeksy, skup złomu i kilka sklepów spożywczych zaopatrzonych głównie w alkohol. Stojące w bramach butelki po tanich winach, tony śmieci, odchody na chodniku. To widok, na który skazani są mieszkańcy.

- Od lat nikt nie zajmuje się tą ulicą. Wystarczy spojrzeć na jezdnię i chodniki. Same dziury - mówi Danuta Dolepa, mieszkanka ul. Długiej. - Najgorsze jest to, że znajduje się ona praktycznie w sercu Słupska. Radni jednak najwyraźniej udają, że nie wiedzą, w jakich warunkach mieszkamy.

Wystarczy zobaczyć klatkę schodową lub bramę. Wszędzie pełno brudu i niecenzuralnych napisów na ścianach.

Trudno jest jednak nie zauważyć błotnistych parkingów, odpadającego tynku i braku miejsca do zabaw dla dzieci. - Kiedyś na Długiej był jeden z najładniejszych placów zabaw w mieście - twierdzi Anna Staszewska, mieszkanka. - Niestety, pozostał po nim podest do karuzeli i zdewastowana piaskownica. Wcześniej były tu huśtawki, zjeżdżalnie i boisko do piłki nożnej. Teraz trudno nazwać to, co pozostało boiskiem, bo gdy spadnie deszcz, powstaje jezioro błota - dodaje.

- Jest tu bardzo niebezpiecznie - twierdzi Bolesław Pluta. - Głównie wieczorami, gdy w bramach i klatkach schodowych stoją pijani młodzi ludzie, którzy zaczepiają przechodniów. Wtedy strach jest tędy chodzić. Zbyt mało jest tu policji i czulibyśmy się pewniej, gdyby zainstalowano monitoring na tej ulicy.

Odmiennego zdania jest nadkom. Jacek Bujarski, rzecznik słupskiej policji - Nie zgadzam się z opinią, że jest tu zbyt mało patroli. Jeśli otrzymujemy jakieś zgłoszenie, natychmiast interweniujemy. Ponadto patrole policji sprawdzają tu wszelkie zaułki i bramy uznane za niebezpieczne.

Zdarzają się rozboje, kradzieże czy włamania, ale według statystyki w październiku ubiegłego roku doszło tu do dziewięciu zdarzeń, natomiast w tym roku ilość przestępstw zgłoszonych spadła niemal o połowę. Zainstalowanie monitoringu rzeczywiście w pewnym stopniu mogłoby rozwiązać problem, ale za to odpowiada stowarzyszenie "Bezpieczny Region Słupski".

Historia ulicy

Historia ulicy

Ulica Długa przed wojną była nazywana Wielką Ogrodową (Małą Ogrodową była ul. Ogrodowa). Po wojnie nie miała najlepszej opinii. Posiada dość zwartą zabudowę, rzadką w tej części miasta. Kilka lat temu były plany jej rewitalizacji. Niestety, jak to często bywa, na słowach się skończyło. (sten)

- Zapewne do spadku przestępczości przyczyniłoby się także stworzenie jakiegoś miejsca dla młodych ludzi. Najlepiej sprawdziłaby się siłownia lub jakieś nowoczesne boisko. W pobliżu jest "harcówka", ale tam młodzież nie zajmuje się niczym pożytecznym. Słychać stamtąd tylko wrzaski i głośną muzykę - dodaje Danuta Dolepa.

Niestety, mieszkańcy nieszybko doczekają remontu ulicy.

- Na renowację potrzeba dużych pieniędzy, a tych w kasie miasta nie ma - mówi Bogusław Dobkowski, radny z okręgu, w którym znajduje się ul. Długa.

Tu mieszkam

Franciszek Stachowicz, mieszkaniec ul. Długiej

- Na ulicy Długiej mieszkam przeszło 20 lat. Nic przez ten czas nie zmieniło się na lepsze. Jest tu brudno i odrażająco, to nasza "słupska Praga". Władze miasta mogłyby wreszcie zrobić cokolwiek, by uprzyjemnić nam życie. W pierwszym rzędzie trzeba naprawić chodniki i jezdnię, bo mieszkańcy mają nisko usytuowane okna, więc woda z kałuż rozbryzguje się wprost na nie. Nie ma też miejsca, gdzie można by wyprowadzać psy, dlatego na chodniku jest pełno odchodów. Młodzież nie ma tu żadnych rozrywek, więc stoi w bramach lub na klatkach schodowych.

Tu pracuję

Klara Kochanek, właścicielka sklepu z używaną odzieżą
- Mam tu sklep już kilka lat i nie tylko ja, ale także klienci, narzekają na obraz tej ulicy. Jest tu ponuro i przygnębiająco. To miejsce odpycha swoim wyglądem. Na pewno trzeba naprawić chodniki, bo wpadając w jedną z dziur, można zrobić sobie krzywdę.

Wypadałoby odnowić elewacje budynków, bo są chyba najbrzydsze w mieście. To dziwne, że przez tyle lat niczego tu nie modernizowano. Zdecydowanie powinno się tu także zwiększyć liczbę patroli policyjnych, bo po zmroku nie jest bezpiecznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza