Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Targowisko w Lęborku przechodzi w prywatne ręce

Grzegorz Bryszewski [email protected] tel. 59 848 81 00 Fot. Grzegorz Bryszewski
Do sprzedaży na targowisku w Lęborku przygotowano około 149 nieruchomości, na całym targowisku jest ich 229.
Do sprzedaży na targowisku w Lęborku przygotowano około 149 nieruchomości, na całym targowisku jest ich 229.
W Lęborku ruszyła długo wyczekiwana przez lokalnych handlowców prywatyzacja miejskiego targowiska. Boksy handlowe będą mogli kupić ich dotychczasowi dzierżawcy.

Urzędnicy miejscy opisując proces sprzedaży boksów handlowych na targowisku miejskim używają określenia "prywatyzacja w wydaniu klasycznym". Bo dzierżawcy punktów handlowych znajdujących się w tym miejscu samodzielnie budowali swoje obiekty, teraz nowa uchwała rady miejskiej umożliwia im wykop dzieła swoich rąk na własność. Ustalenia mówią też o tym, że handlowcy poniosą właściwie tylko koszty zakupu gruntu i jego utwardzenia. A wartość budowy każdego lokalu zostanie odjęta od kwoty jego wykupu.

W ubiegłym tygodniu sprzedano już sześć pawilonów handlowych, w tym umowę ma podpisać sześciu kolejnych handlowców. W sumie do sprzedaży przygotowano 149 nieruchomości, na całym targowisku miejskim jest ich 229.

- Dzisiejszą prywatyzację umożliwiła między innymi uchwała radnych z 2007 roku, które efektem była zmiana planu zagospodarowania przestrzennego tego miejsca. Wcześniej targowisko w planach było zaznaczone jako budowla tymczasowa, po tej uchwale to się zmieniło - wyjaśnia Przemysław Skarbek, naczelnik wydziału gospodarki nieruchomościami w UM Lębork.

Czytaj też: Lębork. Pieniądze na rewitalizację centrum miasta

Lokale na targowisku miejskim będą mogły trafić do ich dzierżawców, którzy mają podpisaną umowę z miastem na co najmniej 10 lat. Orientacyjny koszt wykupu jednego metra kwadratowego pawilonów wynosi około 320 złotych. Docelowo miasto chce sprzedać wszystkie boksy.

- Gdy taki proces się zakończy nie będziemy otrzymywać dochodów z dzierżawy, z drugiej jednak strony do kasy miasta wpłyną pieniądze z wykupy, które będzie można wykorzystać na przeróżne inwestycje. Nie będziemy też musieli pokrywać kosztów utrzymania targowiska - tłumaczy Przemysław Skarbek. - Dla handlowców, którzy będą już właścicielami swoich obiektów będzie to oznaczało także nowe obowiązki. Mam tu na myśli chociażby opłaty za oświetlenie, które wcześnie my ponosiliśmy, czy też współfinansowanie remontów czy też inwestycji, które pojawią się na targowisku.

Co na to handlowcy? Ci są raczej zadowoleni z prywatyzacji.

- Wiele lat temu budowaliśmy nasz pawilon, chcemy szybko go wykupić, żeby w końcu być jego właścicielem - usłyszeliśmy od pani Stanisławy, która prowadzi warzywniak na lęborskim targowisku.

Czytaj też: Burmistrz Lęborka chce zarabiać mniej

Pan Jerzy Rudnicki, który jest dzierżawcą pawilonu, w którym mieści się zegarmistrz podkreśla, że od kilku lat interweniował w urzędzie miejskim w sprawie wykupu swojego pawilonu.

- Z jednej strony się cieszę, że w końcu ruszyła prywatyzacja z drugiej jednak strony mam żal do samorządowców - mówi handlowiec. - Bo pozwolili oni, żeby w małym Lęborku powstały ogromne sklepy handlowe a gdy w efekcie spadły dochody małych przedsiębiorców to dopiero wtedy pozwolili oni na wykup pawilonów handlowych.

Urzędnicy szacują, że do końca roku uda im się sprzedać większość pawilonów handlowych na terenie targowiska miejskiego.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza