Zarząd Infrastruktury Miejskiej na przełomie marca i kwietnia ma ogłosić przetarg na budowę zbiornika retencyjnego, który ma częściowo rozwiązać problem z regularnie zalewaną ul. Kossaka. Zgodnie z założeniami cysterna o pojemności 700 metrów sześciennych zostanie umieszczona pod parkingiem przy ul. Fałata. ZIM na ten cel wygospodarował w budżecie 900 tysięcy złotych. Pierwsze prace powinny rozpocząć się latem.
Nie są to jedyne zadania, które zarządca razem z Wodociągami Słupsk zamierza realizować, aby poprawić problem z deszczówką na tej ulicy. Przypomnijmy, że do jej zalewania dochodzi notorycznie podczas ulew i nawałnic. Bywa, że Kossaka zamienia się w potok, a woda wdziera się na posesje i do piwnic.
To problem kolektora numer IX, którym deszczówka spływa z dużej części miasta do Słupi. Chodzi o połowę osiedla Niepodległości, całe osiedle Piastów, ulice Szczecińską oraz Koszalińską i Kołobrzeską. Do kolektora trafia też nadmiar wód powierzchniowych z uszczelnionych parkingów i dachów CH Jantar, marketu E.Leclerc i mniejszych obiektów handlowych. Co więcej, od osiedla Niepodległości w dół Szczecińskiej występuje spadek terenu, który właśnie na wysokości ulicy Fałata niweluje się. W konsekwencji kolektor nie jest w stanie pomieścić wody, a na Kossaka tworzy się jezioro. Do tego dochodzą przeszkody w samym kolektorze, który nie może przyjąć nadmiaru deszczówki m.in. z powodu rur biegnących miejscami w poprzek.
- Takie spiętrzenia wody występują w trzech miejscach - mówi Andrzej Wójtowicz, prezes Wodociągów Słupsk. - Na ulicy Przemysłowej, Wrocławskiej i Poznańskiej. Razem Zarządem
Infrastruktury Miejskiej będziemy je usuwać. Chcemy, aby część wód opadowych spłynęła dodatkowo przez teren dawnej fabryki mebli przy ul. Grottgera.
W planach obok zbiornika na Fałata jest też budowa systemu retencyjno-rozsączającego na terenie Zespołu Szkół Agrotechnicznych. Zbiornik miałby zostać umieszczony pod boiskiem rolniczaka i pomieścić nawet kilka tysięcy metrów sześciennych deszczówki, co jak zauważa Wacław Łutowicz, mieszkaniec ul. Kossaka, który jako pierwszy zwrócił uwagę na skalę problemu tej ulicy, zdecydowanie poprawiłoby sytuację.
Miasto jest już po pierwszych rozmowach ze starostwem powiatowym, które prowadzi szkołę i jest właścicielem terenu. Jednak jak na razie rozmowy nie przyniosły spodziewanych efektów, bo nie udało się uzyskać zgody nawet na przeprowadzenie próbnych odwiertów.
Teraz deszczówka z 273 hektarów trafia do kolektora pod torami kolejowymi na wysokości ulicy Złotej. Rozwiązaniem deszczowego problemu mogłoby być wybudowanie nowego kolektora przy okazji realizacji najważniejszej drogowej inwestycji dla miasta, czyli ringu miejskiego. Takiego rozwiązania jednak nie zaplanowano.
Jak informuje Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora ZIM w Słupsku, kiedy projektowano ring, nikt nie rozpatrywał konieczności przeciskania rur pod torami. Dlaczego? Wydłużyłoby to proces koniecznych uzgodnień z koleją. Zamiast tego będą dwa zbiorniki pod wiaduktem. Przyjmą na siebie wodę z nowych pasów na 11 Listopada i Koszalińskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?