Pani Jadwiga przy ulicy Małachowskiego mieszka od ponad 30 lat. Twierdzi, że coraz trudniej jej się poruszać po chodniku.
- Właściwie to coraz mniej jest chodnik, a coraz bardziej parking - mówi kobieta. - Właściciele samochodów mają wyznaczone miejsca na części jezdni, ale pewnie nie dla wszystkich ich wystarczy. A chodnik jest już bardzo zniszczony. Starsze osoby mają duży problem, żeby nim przejść. Płytki są bardzo nierówne, połamane, w wielu miejscach w ogóle ich nie ma. Są takie miejsca, że trzeba chodzić slalomem.
Kobieta twierdzi, że w tej okolicy regularnie powinna się pojawiać straż miejska po to, by karać kierowców parkujących na chodnikach i niszczących je w ten sposób.
Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej, zapewnił nas, że pojedzie na miejsce i sprawdzi, w jakim stanie jest nawierzchnia chodnika.
- Zarówno chodnik, jak i nawierzchnia jezdni kwalifikują się do kapitalnego remontu. Jednak nie mamy ich w tegorocznych planach inwestycyjnych - mówi Marcin Grzybiński.
- Priorytetem są dla nas ulice, które mają większe znaczenie w miejskim układzie komunikacyjnym. Na kompleksowy remont mieszkańcy ulicy Małachowskiego muszą więc poczekać. Natomiast będziemy się tam pojawiać z doraźnymi remontami.
Dodaje, że za zły stan chodnika odpowiadają również mieszkańcy.
- Zły stan chodnika wynika także z tego, że kierowcy parkują tam swoje samochody. Oni również zniszczyli pas zieleni, który oddzielał chodnik od jezdni. Kilka lat temu zmieniliśmy tam rozwiązania komunikacyjne i ta ulica stała się jednokierunkową. Dzięki temu wyznaczyliśmy na jezdni miejsca parkingowe - mówi Marcin Grzybiński.
Iwona Jakiel, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Słupsku, przekonuje, że nie ma tam podstaw do karania kierowców.
- Terenu zielonego między chodnikiem a jezdnią już nie ma, a nie można kogoś ukarać za to, że stoi w miejscu, gdzie kiedyś rosła trawa - mówi Iwona Jakiel. - Nie ma tam również znaków zakazu zatrzymywania się, a chodnik jest na tyle szeroki, że zmieszczą się na nim zarówno piesi, jak i samochody. Chyba że któryś z kierowców zaparkuje w taki sposób, że dla pieszych zostanie część węższa niż półtora metra. Wówczas można zgłaszać do nas interwencję, a my przyjedziemy na miejsce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?