Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Małachowskiego w Słupsku do kapitalnego remonu. Kiedy to nastąpi?

Daniel Klusek
Chodnik przy ul. Małachowskiego nadaje się do remontu, ale miasto nie ma jeszcze w planach tych prac.
Chodnik przy ul. Małachowskiego nadaje się do remontu, ale miasto nie ma jeszcze w planach tych prac. PK
Mieszkańcy ulicy Małachowskiego w Słupsku domagają się naprawy chodnika. Drogowcy twierdzą, że nadaje się on do kapitalnego remontu. Ale kiedy on nastąpi, nie wiadomo.

Pani Jadwiga przy ulicy Małachowskiego mieszka od ponad 30 lat. Twierdzi, że coraz trudniej jej się poruszać po chodniku.

- Właściwie to coraz mniej jest chodnik, a coraz bardziej parking - mówi kobieta. - Właściciele samochodów mają wyznaczone miejsca na części jezdni, ale pewnie nie dla wszystkich ich wystarczy. A chodnik jest już bardzo zniszczony. Starsze osoby mają duży problem, żeby nim przejść. Płytki są bardzo nierówne, połamane, w wielu miejscach w ogóle ich nie ma. Są takie miejsca, że trzeba chodzić slalomem.

Kobieta twierdzi, że w tej okolicy regularnie powinna się pojawiać straż miejska po to, by karać kierowców parkujących na chodnikach i niszczących je w ten sposób.

Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej, zapewnił nas, że pojedzie na miejsce i sprawdzi, w jakim stanie jest nawierzchnia chodnika.

- Zarówno chodnik, jak i nawierzchnia jezdni kwalifikują się do kapitalnego remontu. Jednak nie mamy ich w tegorocznych planach inwestycyjnych - mówi Marcin Grzybiński.

- Priorytetem są dla nas ulice, które mają więk­sze znaczenie w miejskim układzie komunikacyjnym. Na kompleksowy remont mieszkańcy ulicy Małachowskiego muszą więc poczekać. Natomiast będziemy się tam pojawiać z doraźnymi remontami.

Dodaje, że za zły stan chodnika odpowiadają również mieszkańcy.

- Zły stan chodnika wynika także z tego, że kierowcy parkują tam swoje samochody. Oni również zniszczyli pas zieleni, który oddzielał chodnik od jezdni. Kilka lat temu zmieniliśmy tam rozwiązania komunikacyjne i ta ulica stała się jednokierunkową. Dzięki temu wyznaczyliśmy na jezdni miejsca parkingowe - mówi Marcin Grzybiński.

Iwona Jakiel, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Słupsku, przekonuje, że nie ma tam podstaw do karania kierowców.

- Terenu zielonego między chodnikiem a jezdnią już nie ma, a nie można kogoś ukarać za to, że stoi w miejscu, gdzie kiedyś rosła trawa - mówi Iwona Jakiel. - Nie ma tam również znaków zakazu zatrzymywania się, a chodnik jest na tyle szeroki, że zmieszczą się na nim zarówno piesi, jak i samochody. Chyba że któryś z kierowców zaparkuje w taki sposób, że dla pieszych zostanie część węższa niż półtora metra. Wówczas można zgłaszać do nas interwencję, a my przyjedziemy na miejsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza