O problemach Marii Moczulskiej z prowadzeniem działalności gospodarczej przy starym cmentarzu pisaliśmy z końcem lipca tego roku. Słupszczanka, która od dziewięciu lat handluje zniczami i kwiatami, nie uzyskała zgody na zajęcie tam pasa drogowego przy ul. Hołdu Pruskiego, tuż obok wejścia na cmentarz.
Pozwolenie wydane przez Zarząd Infrastruktury Miejskiej wygasło w sierpniu 2017. Kobieta z prowadzenia kwiaciarni jednak nie zrezygnowała, co poskutkowało nałożeniem na nią kary za zajęcie pasa drogowego w wysokości 10 tys. zł. Powodem odmowy był argument dotyczący bezpieczeństwa, bowiem w przeszłości w jej kiosk wjechał samochód. Dyrekcja ZIM-u wyjaśniała, że wydając pozwolenie ponosi odpowiedzialność w tym względzie. W zamian zaproponowano przeniesienie działalności kilkadziesiąt metrów niżej, poza intratny obręb wejścia na cmentarz. Co więcej, propozycja ta dotyczyła tylko punktu słupszczanki, sąsiedni kiosk pozostawiono by na swoim miejscu.
Ostatecznie sprawą zajmowało się Samorządowe Kolegium Odwoławcze i sądy. Niedawno Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił grzywnę.
- Z czego jestem bardzo zadowolona - nie ukrywa Maria Moczulska. - Chyba jest jakaś sprawiedliwość na tym świecie. Teraz czekam na decyzję ZIM odnośnie do zajęcia pasa drogowego. Miałam ją otrzymać 27 września, ale zawiadomiono mnie, że termin uległ wydłużeniu.
- Podzielam decyzję sądu - przyznaje Marek Biernacki, wiceprezydent Słupska. - Trzeba podchodzić do takich spraw po ludzku. Ale nie bagatelizowałbym kwestii bezpieczeństwa.
Ulica Hołdu Pruskiego ma duży spadek, podwójną ciągłą i spowalniacze przed przejściem dla pieszych. To nie wystarcza, ponieważ kierowcy szykanę omijają, łamiąc przy okazji przepisy. Wjeżdżają na przeciwległy pas ruchu i jeżdżą na czołówkę. Urzędnicy przypominają, że oprócz auta, które uderzyło w poprzedni kiosk Marii Moczulskiej w styczniu 2017 roku, ulicą Hołdu Pruskiego stoczyła się oderwana od ciągnika 17-tonowa przyczepa. Traktor zjeżdżał w dół, było ślisko, jego kierowca zaczął hamować, a ciągnik obracać. Wówczas przyczepa oderwała się, szczęśliwie mijając kiosk i zatrzymując się na ogrodzeniu cmentarza.
Wiceprezydent Biernacki poinformował nas wczoraj, że rozważane są różne opcje poprawy tego miejsca. Jedną z nich jest zamontowanie spowalniacza na całej szerokości ulicy. Rozważa się też przenosiny obu znajdujących się tam kiosków niżej i dalej od bramy wejściowej, choć ta kwestia ma być jeszcze omawiana.
Natomiast Jarosław Borecki, dyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej, podkreśla, że sąd cofnął sprawę do pierwszej instancji. - A my będziemy ją procedować dalej. Zaproponowaliśmy wcześniej ugodę, na co ta pani się nie zgodziła. Polegała ona na tym, że się przeniesie, a my przeprowadzimy rozprawę administracyjną. Wówczas istniałaby konieczność poniesienia kosztów zajęcia pasa drogowego, ale bez kary.
ZOBACZ TAKŻE: ZIM testuje nowe tablice informacyjne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?