Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Koszalinie właściciele busów ostro walczą z miastem

Joanna Krężelewska [email protected] Tel. 94 347 35 99
W Koszalinie właściciele busów ostro walczą z miastemPrzewoźnicy podkreślili, że dziennie przewożą nawet pięć tysięcy osób.
W Koszalinie właściciele busów ostro walczą z miastemPrzewoźnicy podkreślili, że dziennie przewożą nawet pięć tysięcy osób. Radek Koleśnik
Wczorajsze spotkanie prywatnych przewoźników z władzami Koszalina miało burzliwy przebieg. Choć padły ostre słowa, możliwy jest kompromis - odjazdy busów zza dworca PKS.

Wracamy do tematu sprzed kilku tygodni. Właściciele firm przewozowych, którzy odjeżdżają z terenu parkingu przy ul. Armii Krajowej (między dworcem PKP, a bankiem) dostali wypowiedzenia umów na korzystanie z ustawionych tam przystanków. Zgodnie z propozycją włodarzy miasta, mogli podpisać umowę z PKS i korzystać z dworca lub przenieść się na dawny postój taksówek bagażowych.

Propozycje te wywołały oburzenie i sprzeciw przewoźników. Wczoraj w Zarządzie Dróg Miejskich przedstawili wiceprezydentowi Andrzejowi Kierzkowi i Andrzejowi Zubrzyckiemu swoje argumenty. Najpierw jednak wiceprezydent przedstawił swój: - Wcześniej czy później dojdzie do tragedii. Pasażerowie nie korzystają z przejścia podziemnego, tylko przebiegają przez ulicę. Najlepsze miejsce do organizacji przejazdu to dworzec autobusowy - podkreślił.

- Ale dlaczego za bezmyślność pasażerów chcecie karać kierowców? Dziś można państwa posądzić, że zmuszacie przewoźników do korzystania z prywatnego dworca PKS i próbujecie w ten zniszczyć zdrową konkurencję - zauważył Bolesław Milewski, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego.

Przedsiębiorcy wypunktowali urzędnikom, co oznacza dla nich płacenie do kasy PKS. - To ogromne pieniądze do portfela mojego konkurenta. W każdej chwili PKS może podnieść i tak zawyżone stawki za korzystanie z przystanków i wykończyć moją firmę. Może też dać nam wypowiedzenia umów i zabić konkurencję! - tłumaczyli. Stawki za jeden odjazd wynoszą 2, 5, 11,50 i 16,50 zł, w zależności od wielkości pojazdu. Odjazdów dziennie jest od kilku do kilkudziesięciu. - A to ogromne pieniądze. Szacujemy, że do kasy PKS będziemy wpłacać nawet 1,5 mln rocznie. My mamy reaktywować PKS, żeby nam zabrał potem pasażerów? - pytali.

Przewoźnicy podkreślili, że dziennie przewożą nawet pięć tysięcy osób - do szkoły, z mniejszych miejscowości do pracy do Koszalina. Jeśli splajtują, bo będą musieli ponosić bardzo wysokie koszty korzystania z dworca, osoby te zostaną bez środków transportu. - Dlatego proponujemy, by w miejscu, skąd dziś odjeżdżamy, zrobić dworzec. Projekt został przedłożony w ratuszu już w 2007 roku - zauważył Dariusz Lewandowski.

- W pasie drogowym nie może być dworca, bo nie spełnia to norm bezpieczeństwa - odpowiedział Andrzej Zubrzycki, szef ZDM-u.
- A co z działką, która należy do miasta, a którą zagarnął sobie PKS? I od lat z niej korzysta bez reakcji ratusza? - zauważył przedsiębiorca. Chodzi dokładnie o ulicę za dworcem PKS, z której dziś odjeżdżają m.in. przewoźnicy międzynarodowi. - PKS zajął ją bez uzgodnienia z nami - przyznał Andrzej Kierzek. Urzędnicy o tym fakcie dowiedzieli się od... przewoźników. I dzięki temu udało się wstępnie zaproponować rozwiązanie. - Trzy przystanki i jeden dodatkowy dla wysiadających rozmieszczone właśnie przy tej ulicy - taką propozycję złożył zastępca prezydenta.

Część przewoźników uznała, że pomysł jest dobry. Zapytali jednak, gdzie będą parkować pomiędzy kursami. - Ot choćby na płatnym parkingu. Co za różnica! - podsumował jeden z nich.

Co ważne, zmiana ta może doprowadzić do wypracowania jasnych rozkładów jazdy i uporządkowania pracy popularnych busów. Kierowcy będą musieli stworzyć plan korzystania z przystanków tak, by nie blokować przejazdu innym.

Kolejne spotkanie z władzami na początku grudnia. Być może wtedy pojawią się już konkrety - od kiedy "na busa" czekać będziemy przy PKS-ie.
Najpierw jednak miasto musi zadziałać w sprawie uliczki za PKS-em. - Jeśli PKS pobiera opłaty od firm, które korzystają z tych przystanków, robi to bezprawnie. Sprawdzimy, czy możemy obciążyć firmę za bezprawne korzystanie z tego terenu, jednak dziś nie umiem odpowiedzieć, czy tak właśnie się stanie - podsumował Andrzej Kierzek.
 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza