Mimo, że bardzo dobry koncert zagrała słupska kapela Calm Hatchery, to do muzyków z Dalekiego Wschodu należał parkiet, który momentalnie zaroił się od długowłosych fanów ostrego brzmienia.
Występ grupy z kraju Kwitnącej Wiśni rozpoczął się z poślizgiem ze względu na problemy technicznie. Jednak niktz publiczności nie wyszedł z pubu niezadowolony.
Ostra, doskonała technicznie metalowa muzyka oraz wspaniały kontakt wykonawców z publicznością (mimo że w języku polskim znali tylko kilka słów) były olbrzymim atutem światowej gwiazdy z Japonii.
- Jestem pod wrażeniem. To zdecydowanie najlepszy koncert jaki miałam przyjemność oglądać w Słupsku od długiego czasu - komentowała Hanna Łoniewska. - Nawet osoby, które na co dzień nie gustują w metalu, były zaskoczone wysokim poziomem widowiska.
Koncert Metal Safari był pierwszym, jaki kapela zagrała w naszym kraju. Przed muzykami z Japonii koncerty wyłącznie w dużych miastach, takich jak Wrocław czy Gdańsk.
Do Słupska zespół Metal Safari przyjechał dzięki zapałowi oddanego fana i organizatora ich trasy, słupszczanina Michała Mezgera, którego uczestnicy koncertu nagrodzili gorącymi brawami tuż po występie muzyków.
Impreza cieszyła się sporym zainteresowaniem wśród słupszczan. W poniedziałkowy wieczór Motor Rock Pub odwiedziło ponad 170 osób. Niestety, wyższą frekwencję ograniczyły niewielkie rozmiary lokalu.
- Impreza przeszła nasze najśmielsze oczekiwania. Dlatego jeśli tylko nadarzy się okazja sprowadzenia gwiazd podobnego formatu, z pewnością zagrają w naszej knajpie - mówił po koncercie Marcin Ostrowski, jeden z właścicieli Motor Rock Pubu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?