Sprawa jest pokłosiem propozycji zarządu Radia Koszalin zmniejszenia zatrudnienia spółki o około 30 osób (jedna trzecia zatrudnionych). Zarząd rozmawia w tej sprawie ze związkami zawodowymi, a ludzie boją się utraty pracy.
- Cieszymy się, że został podjęty dialog. To jest dla nas najważniejsze. My nie ponosimy winy za zaistniałą sytuację. Ona wynika ze zmniejszonych wpływów z abonamentu - mówi Marcin Maślanka, wiceprezes RK.
Spółka może otrzymać w tym roku o cztery miliony złotych mniej niż w poprzednim.
Prawdopodobnie planowane zwolnienia mogą dotknąć też redakcję słupską RK (Radio Słupsk). W ubiegłym tygodniu przeciwko temu protestowali miejscowi dziennikarze.
Jednocześnie RS wystąpiło o dofinansowanie swojej działalności przez słupski magistrat (50 tys. zł) i starostwo (20 tys. zł). "Ze swojej strony zapewniamy jeszcze szersze niż dotychczas zainteresowanie funkcjonowaniem samorządu" - czytamy w piśmie skierowanym do Sławomira Ziemianowicza, słupskiego starosty.
- To jest zaproszenie do konkretnych rozmów handlowych. Forma współpracy byłaby wówczas skonkretyzowana - tłumaczy Andrzej Watemborski, kierownik słupskiej redakcji.
- Radio jest spółką akcyjną. Nie wiem, czy jest możliwość dofinansowania takiej firmy przez samorząd - uważa Leszek Kreft, rzecznik prasowy słupskiego starostwa.
Inaczej do kwestii podchodzą radni miejscy: - Raczej jesteśmy przychylni. Jednak do ostatecznej decyzji jeszcze jest sporo czasu - mówi Zdzisław Sołowin, przewodniczący Rady Miejskiej w Słupsku.
Eksperci stwierdzają, że dofinansowanie "na zasadach ogólnych" jest niebezpieczne.
- Kiedy w projekcie Platformy Obywatelskiej znalazła się propozycja o możliwości finansowania lokalnych mediów publicznych przez samorządy, to wszyscy podnieśli krzyk, że staną się one biuletynami propagandowymi polityków. Jakiekolwiek uzależnienie mediów jest dla nich niebezpieczne - stwierdza Krystyna Mokrosińska, prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Pytanie, czy niekorzystna sytuacja RK nie spowoduje przejęcia słupskiej redakcji przez Radio Gdańsk, które nie ma problemów finansowych (zatrudnia nowych ludzi).
- Wspieramy naszych kolegów i nie będziemy im stwarzać w Słupsku żadnej konkurencji w postaci programu miejskiego - mówi Jacek Naliwajek, wiceprezes RG. Z drugiej jednak strony: - Jeżeli zapdnie decyzja o jego likwidacji, to jesteśmy w stanie technicznie i programowo utworzyć miejski program w Słupsku - dodaje Jacek Naliwajek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?