Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaniedbana przestrzeń na osiedlu Niepodległości? Na prywatnym można więcej

Daniel Klusek [email protected]
Mieszkańcom okolicy nie podoba się skład materiałów budowlanych znajdujący się w ich sąsiedztwie.
Mieszkańcom okolicy nie podoba się skład materiałów budowlanych znajdujący się w ich sąsiedztwie. Krzysztof Piotrkowski
Pan Mirosław, mieszkaniec osiedla Niepodległości, skarży się na materiały budowlane leżące na terenie między blokami. Strażnicy miejscy mówią, że to teren prywatny, a bałaganu tam nie ma.

Pan Mirosław skontaktował się z naszą redakcją, bo twierdzi, że teren w okolicy jego bloku jest zaniedbany.

- Chodzi o teren wokół małego budynku na placu między blokami Bora Komorowskiego 5 i 9 oraz bloku Sołdka 6. Przy budynku od pewnego czasu (z moich wyliczeń wynika, że od co najmniej 2-3 lat) znajduje się sterta żelaznych rur, prętów i innych metali i wyrobów plastikowych. Zobaczyć tam można między innymi powiązane plastikowe, grube, niebieskie rury - twierdzi nasz czytelnik. - W dodatku trawa na tym skrawku sięga ponad kolana, bo nigdy nie jest koszona.

Nie jest to jedyny problem, który zauważył w tym miejscu pan Mirosław.

- Na parkingu za budynkiem stoją od kilku miesięcy samochody, a jeden z nich ma podłożone cegły pod koła. Panuje tam straszny bałagan. Ktoś musi wreszcie o to zadbać. Niejednokrotnie widziałem, że tamtędy przebiegają dzieci. Przecież im może się coś stać - twierdzi mieszkaniec osiedla Niepodległości. - Proszę, abyście zajęli się tą sprawą, bo to miejsce nie wygląda ładnie, a ponadto może być niebezpieczne dla dzieci.

Na budynku znajduje się informacja, że mieści się w nim Telewizja Kablowa Słupsk.

- To już nie jest nasze. Kilka lat temu sprzedaliśmy budynek wraz z terenem. Teraz wynajmujemy tam tylko jedno niewielkie pomieszczenie - mówi Mariusz Kowalski, właściciel Telewizji Kablowej Słupsk. - Nie do nas należą również materiały budowlane leżące na terenie przylegającym do tego budynku.

O sprawie, o której informuje nas czytelnik, wie również straż miejska.

- To jest teren prywatny. Urzędnicy z ratusza wezwali już właściciela do uprzątnięcia terenu. Gdy termin minie, wówczas będziemy mogli interweniować w tej sprawie - mówi Waldemar Fuchs, komendant Straży Miejskiej w Słupsku. - Z naszych informacji wynika jednak, że nie ma tam bałaganu, są natomiast składane sprzęty i materiały. Jeśli okaże się jednak, że tam bawią się dzieci, wystąpimy do właściciela terenu, by ogrodził wymienione miejsce w taki sposób, aby nie doszło tam do wypadku.

Strażnicy pojadą jednak na miejsce, również po to, by sprawdzić zgłoszenie naszego czytelnika dotyczące wraków.

- Ustalimy właściciela samochodu i jeśli okaże się, że to auto jest już wrakiem, nakażemy jego usunięcie. Gdy termin minie, a samochód nadal będzie tam stał, usuniemy go na koszt właściciela - zapowiada Waldemar Fuchs.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza