Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaskakujące zeznania przed sądem jednego z szefów operacyjnych słupskiej policji

Grzegorz Hilarecki
Grzegorz Hilarecki
Pan Tomasz domaga się od słupskiej policji 30 tys. zł odszkodowania za zatrzymanie. Sprawa toczy się w Sądzie Okręgowym w Słupsku
Pan Tomasz domaga się od słupskiej policji 30 tys. zł odszkodowania za zatrzymanie. Sprawa toczy się w Sądzie Okręgowym w Słupsku gh
Kolejna odsłona procesu, w którym kibic Gryfa Słupsk żąda od policji odszkodowania za niesłuszne zatrzymanie. Okazało się, że są braki w policyjnych raportach, do tego zaginął ważny dowód w sprawie.

Mowa o nagraniu kręconym przez policyjnego technika podczas interwencji funkcjonariuszy na meczu Gryfa Słupsk z Pogonią Lębork 3 czerwca 2021 roku. Nagranie jest, ale niecałe. Akurat na policyjnym filmie nie ma - z niewiadomych przyczyn „technicznych” - momentu zatrzymania kibica Gryfa, który teraz domaga się od słupskiej policji 30 tysięcy złotych odszkodowania.

Mężczyzna, Tomasz Krugły (nie kryje nazwiska, bo domaga się też oficjalnych przeprosin od słupskiej policji) spędził na komisariacie całą noc i przez długi czas był skuty kajdankami, do których w komendzie nie było kluczyków. Policjanci nie postawili mu jednak formalnie żadnych zarzutów i w końcu skutego kajdankami przesłuchali w charakterze świadka, a po rozkuciu wypuścili następnego dnia. Do dziś nie wiadomo, za co i przez kogo został zatrzymany.

Ciągnący się od września przed Sądem Okręgowym w Słupsku proces, przeciąga się. Podczas ostatniej rozprawy zeznawać miał ostatni ze świadków, ale po jego zeznaniach sąd będzie musiał wezwać kolejnych funkcjonariuszy ze słupskiej komendy.

Oficer, który był dowódcą operacyjnym podczas interwencji policji na stadionie przy ulicy Zielonej, zeznał: - Gdy dotarłem na miejsce akcji zobaczyłem, że są wyprowadzane z tłumu osoby zatrzymane, które miały już kajdanki na rękach. Poleciłem funkcjonariuszom, by jak najszybciej jechali z nimi do komendy i przygotowywali stosowną dokumentację. W związku z tym, że nie widziałem, który z funkcjonariuszy zatrzymał kogo, zwróciłem się do dowódcy akcji, by powiedział, kto konkretnie zatrzymywał daną osobę. To był ówczesny komendant. On wskazał funkcjonariuszy.

Kibic Gryfa Słupsk pozwał słupską policję

Kibic Gryfa Słupsk pozwał słupską policję za zatrzymanie. Ch...

Dalej opisywał, jak to się stało, że przez kilka godzin nie można było potwierdzić, że wpisane w protokół zatrzymania nazwisko policjanta nie było nazwiskiem osoby zatrzymującej. Wpisany w protokół funkcjonariusz pojechał bowiem do Chojnic w eskorcie kibiców, którzy byli na meczu w Słupsku. Nie ma też w policyjnych dokumentach zeznań funkcjonariusza, który zatrzymał Tomasz Krugłego, a taka jest procedura. Okazało się także, że nie ma żadnego dowodu na to, że mężczyzna cokolwiek zrobił, co by uzasadniało jego zatrzymanie.

Prowadząca sprawę sędzia Aleksandra Szumińska dopytywała, czy ustalono na komendzie, kto zatrzymał pana Tomasza. Oficer odpowiedział, że poinformował o tym komendanta, że trzeba to zrobić, ale tego nie wykonano.

Jego zdaniem skoro Krugły został zatrzymany, to musiał być tego powód. - W przypadku interwencji na stadionie, pewnie musiała być to czynna napaść na funkcjonariusza - stwierdził.

Na pytania Krzysztofa Wojdygowskiego, pełnomocnika słupskiej policji, o to czy zatrzymany pan Krugły to kibic, policjant odpowiedział: - To nie kibic to pseudokibic.

Dodał, że brał on udział w ustawkach kibiców i został już skazany przez sąd i miał dwuletni zakaz stadionowy.

Sędzia Szumińska o wyjaśnienie tej kwestii poprosiła słupszczanina.

- Tak, miałem wyrok za racę na meczu z Gwardią Koszalin i dwuletni zakaz stadionowy, ale to było 10 lat temu. Wcześniej, może z 15 lat temu, jechaliśmy do Szczecina na mecz. Dwie grupy kibiców Pogoni Lębork i Pogoni Szczecin zaatakowały autobus. To nie była ustawka. Doszło do szarpaniny, a jak wjechaliśmy do Szczecina tam nas funkcjonariusze zatrzymali i przesłuchali. Ale żadnej sprawy czy zarzutów nie miałem - zeznał Tomasz Krugły.

Słupszczanin zapowiedział, że pozwie policjanta o pomówienie za nazwanie go pseudokibicem i wypominanie spraw sprzed ponad dekady, gdy on teraz jest ojcem rodziny i ma firmę.

Natomiast mecenas Bartłomiej Tutak, reprezentujący przed sądem kibica Gryfa , będzie domagał się od policji wyjaśnienia tego, co stało się z dowodem, czyli policyjnym nagraniem z interwencji na stadionie i kto za nie odpowiadał.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza