Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmiana sposobu naliczania opłaty za wywóz i zagospodarowanie odpadów

Aleksander Radomski
Aleksander Radomski
Urzędnicy ratusza przygotowują projekt zmieniający sposób naliczania opłaty za śmieci. Zamiast od osoby najpewniej płacić będziemy od ilości zużytej wody.
Urzędnicy ratusza przygotowują projekt zmieniający sposób naliczania opłaty za śmieci. Zamiast od osoby najpewniej płacić będziemy od ilości zużytej wody. Fot. Krzysztof Piotrkowski
Podwyżka za śmieci to jedno. W przyszłym roku czeka nas też zmiana sposobu naliczania opłaty za wywóz i zagospodarowanie odpadów. Być może już w czerwcu liczbę mieszkańców zastąpi metr sześcienny zużytej wody.

Trwające od roku słupskie konsultacje i rozmowy wskazują na metr sześcienny zużytej wody jako wyznacznik nowego naliczenia opłaty śmieciowej. Miasto sięga więc po rozwiązanie z Ustki, która przepełniona w lecie, kurczy się drastycznie poza sezonem. Uzdrowisko, decydując się na taką formę rozliczenia, brało przede wszystkim pod uwagę liczbę turystów, których właściciele kwater nie zawsze deklarują, a którzy śmiecą.

Podobnie słupski ratusz właśnie metrem sześciennym wody chce zalać kluczowy problem różnicy między deklaracjami śmieciowymi złożonymi przez mieszkańców a faktyczną liczbą słupszczan. Jak się okazuje, zgodnie z deklaracjami, Słupsk to niespełna 76-tysięczne miasto, kiedy według urzędowych danych już 87-tysięczne. Kilka tysięcy osób nie płaci za śmieci. Niesprawiedliwą opłatę wnoszą za nich pozostali. Dziś to 12 złotych od osoby miesięcznie w przypadku segregacji odpadów i 24, kiedy decydujemy się na wrzucanie odpadów do jednego worka.

Trwa głosowanie...

Czy zgadzasz się z nowym projektem, który zmienia sposób naliczania opłaty za śmieci?

Co więcej, opłata ta wkrótce wzrośnie. Miasto zaproponowało podwyżkę do 18 zł i zgodnie ze znowelizowaną ustawą obowiązek segregacji dla wszystkich. Nie od razu i przy dobrych wiatrach nie na długo.

- Problem jest skomplikowany, a stawka tymczasowa - tłumaczy Jan Lange (PO), przewodniczący komisji gospodarki komunalnej w radzie miasta. - Będzie obowiązywać od marca. Dlaczego? Wcześniej nie da rady przygotować deklaracji i jej zweryfikować.

Do końca czerwca miasto ma przygotować się na zmianę metody „na wodę”. Myślę, że wówczas stawka będzie mogła zostać obniżona, bo przybędzie mieszkańców w systemie. Tadeusz Bobrowski, wiceprzewodniczący rady miasta z PiS, proponuje, aby do projektu uchwały podnoszącego opłatę wpisać konkretny termin. Najlepiej ten czerwcowy.

- Mogłoby to zdyscyplinować urzędników - podkreśla Bobrowski. - Jeśli będą problemy, my je uwzględnimy i będziemy o nich rozmawiać, a nie fundować tymczasową podwyżkę na nieznany okres - zaznacza i dodaje, że bez tego zagłosuje przeciw. Urzędnicy mają nad czym się głowić, bo nawet rozliczne opłaty za śmieci na podstawie metra wody nie jest doskonałe.

Tu też składać będzie się deklaracje, a dane z liczników ratusz otrzymywać ma od Wodociągów. W przypadku domków jednorodzinnych sprawa jest prosta.

- Gorzej jest w przypadku zabudowy wielorodzinnej, gdzie mamy dane z wodomierzy głównych, a nie te z samych lokali - przyznaje Andrzej Wójtowicz, prezes Wodociągów Słupsku, i wskazuje, że w tym przypadku więcej pracy będą mieć zarządcy nieruchomości i spółdzielnie - To, co przekażemy miastu, to dane za poprzedni rok. Zawiłości jest więcej. Pytanie, jak np. zakwalifikować liczniki ogrodowe czy różnice między głównym wodomierzem a tymi w lokalach.

- Mieszkańcy płacą prognozy, które po odczytach są rozliczane - mówi z kolei Tomasz Pląska, prezes SM Kolejarz.

- Składając deklarację, musielibyśmy założyć, ile wody zużyje lokator w następnym okresie rozliczeniowym. To trudno ustalić. Jeśli tyle samo, co w roku poprzednim, a teraz wyjechało np. dziecko na studia, to za odpadki spółdzielca zapłaci tyle samo, choć powinien mniej. Z kolei, jeśli deklarację składać miałby sam lokator raz w miesiącu, to mamy sytuację, że odczyt wodomierzy co miesiąc jest inny i zmienić musi się opłata za śmieci.

- To prosty sposób - ocenia Adam Meller-Kubica, naczelnik Wydział Inwestycji, Infrastruktury Komunalnej i Ochrony Środowiska w Urzędzie Miejskim Ustka, gdzie na podstawie zużytej wody opłatę śmieciową liczy się od lat. - Jak nie ma licznika, to określamy zużycie wody na poziomie trzech metrów sześciennych od osoby na miesiąc. Staramy się też robić tzw. odświeżenie systemu co najmniej raz w roku. Razem z Wodociągami przekazujemy mieszkańcom do połowy stycznia zbiorcze zestawienie z ostatnich 12 miesięcy, które oni mogą skorygować i złożyć nową deklarację. Staramy się, aby wszyscy ją złożyli. Jeśli nie, to w przypadku istotnych zmian np. kiedy nie wpłynie deklaracja, wydawana jest decyzja administracyjna dotycząca wielkości zużycia wody oraz płatności.

Dodajmy, że zgodnie z przepisami deklarację śmieciową można zmieniać co dwa tygodnie.

Za wywóz śmieci zapłacimy więcej i wszyscy będą segregować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza