Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bytowskie samorządy nie przejmą dworca PKP

Andrzej Gurba
Główny dworcowy budynek PKP od wielu lat nie jest remontowany. Na jego stan skarżą się mieszkańcy Bytowa.
Główny dworcowy budynek PKP od wielu lat nie jest remontowany. Na jego stan skarżą się mieszkańcy Bytowa. Andrzej Gurba
Nowela ustawy o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji PKP, na podstawie której bytowskie samorządy mają przejąć kolejowy majątek, ma artykuł-bubel, który to uniemożliwia.

Chodzi o artykuł, który mówi o tym, że samorząd musi do wniosku o przejęcie majątku PKP dołączyć umowy ze spółkami prowadzącymi przewozy, iż dworzec czy też linia kolejowa zostanie im udostępniona.

- Problem w tym, że my takich umów zawrzeć nie możemy, no bo nie jesteśmy właścicielem majątku. Bez zmiany tego przepisu nie możemy złożyć wniosku - mówi Adam Leik, wiceburmistrz Bytowa. Zaraz dodaje, że o artykule-bublu wiedzą już posłowie, którzy szykują poprawki. - Od posła Stanisława Lamczyka, który jest współautorem ustawy, wiem, że zmiany mają być dokonane już w kwietniu. Dla nas to opóźnienie nic w praktyce nie oznacza - twierdzi Leik.

Wiceburmistrz nie dopuszcza do siebie myśli, że z powodu tegorocznych wyborów parlamentarnych mogą być ważniejsze projekty do rozpatrzenia i te zmiany poczekają do przyszłego roku, bo oznaczałoby czasowe storpedowanie działań gminy i powiatu.

Przejęcie przez samorządy za darmo nieruchomości kolejowych umożliwia styczniowa nowelizacja przepisów. Bytowskie samorządy (gmina albo powiat) chcą przejąć główny dworcowy budynek i cały grunt po jego prawej stronie. Nie tylko po to, aby odtworzyć pasażerski ruch kolejowy, ale też po to, aby zbudować nowy dworzec autobusowy oraz duże parkingi. Teraz PKS korzysta z budynków kolejowych. Gdy w Bytowie uruchomione zostaną przewozy pasażerskie przystanki będą musiały zmienić lokalizację. Kasy PKS mogłyby zostać w głównym dworcowym budynku.

Nie została jeszcze ciągle rozstrzygnięta kwestia, kto ma pilotować komunikacyjny projekt: gmina Bytów czy starostwo. Decyzja miała zapaść w lutym.

- Cały czas na ten temat rozmawiamy - mówią wiceburmistrz Leik i wicestarosta Andrzej Marcinkowski. Powiat nie odpuszcza sprawy, choć nie jest inicjatorem uruchomienia kolejowego ruchu pasażerskiego, bo PKS jest jego spółką i samorządowi zależy na lokalizacji dworca autobusowego w tym rejonie.

Przedłużające się rozmowy między gminą a powiatem powodują zwłokę w rozpoczęciu procedury przetargowej nad opracowaniem projektu na modernizację linii kolejowej między Bytowem a Lipuszem, bo bez tego nie ma mowy o jakimkolwiek kolejowym ruchu pasażerskim. To 23-kilometrowy odcinek, po którym jeżdżą pociągi towarowe, ale wolno z uwagi na stan torowiska. Nie jest też jeszcze rozstrzygnięta sprawa, czy gmina będzie starała się o przejęcie samej linii. W tej chwili ma ją w użyczeniu (zarządza nią Pol-Miedź Trans).

Koszty modernizacji linii szacuje się na 20-25 milionów złotych. Samorządy liczą na 85-procentową dotację z Regionalnego Programu Operacyjnego. Wiceburmistrz Leik jest ciągle przekonany, że za trzy lata w Bytowie będą jeździć regularne składy osobowe.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza