Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dajcie nam szyny pod kolej drezynową

Andrzej Gurba [email protected]
Jacek Żmuda-Trzebiatowski, starosta bytowski (z lewej), dostał koszulkę od drezyniarzy. Podoba mu się ich idea.
Jacek Żmuda-Trzebiatowski, starosta bytowski (z lewej), dostał koszulkę od drezyniarzy. Podoba mu się ich idea. Andrzej Gurba
Klub Turystyki Kolejowej Tendrzak z Kolbud zaczął akcję na rzecz uruchomienia kolei drezynowej między Bytowem a Korzybiem. Problem w tym, że część gmin nie chce przejąć torowiska.

O nieczynnej linii kolejowej między Bytowem a Korzybiem napisano już wiele. Od dwóch lat trwają niekończące się dyskusje na temat jej formalnej likwidacji i przejęcia majątku przez gminy, które po swojemu chcą zagospodarować obie-kty i torowisko. Jest też grupa zapaleńców, która stara się, aby tory zachowano nienaruszone, co pozwoliłoby uruchomić kolejową turystykę drezynową. Niedawno ta grupa wstąpiła w szeregi Klubu Turystyki Kolejowej Tendrzak z Kolbud, który teraz będzie oficjalnie reprezentował drezyniarzy z powiatu bytowskiego w czasie rozmów. Wcześniej czyniono im zarzut, że nie działają jako stowarzyszenie.

- Kilka dni temu rozmawialiśmy ze starostą bytowskim. Opowiedzieliśmy, jak działamy i jakie są możliwości uruchomienia kolejowej turystyki drezynowej w Bytowie. Od teraz mamy uczestniczyć we wszystkich rozmowach dotyczących przyszłości tej linii - mówi Tomasz Pepiora, prezes KTK Tendrzak.
Dodaje, że starosta ich popiera. - Zamierzamy aktyw-nie działać na rzecz drezyn w Bytowie. Wręczyliśmy staroście kamizelki odblaskowe z napisem "TAK dla drezyn w Bytowie". Będzie to hasło i logo naszych działań - mówi Pepiora.

Drezyniarze chcą teraz spotkać się z wójtami gmin, na terenie których znajduje się linia kolejowa. To Bytów, Borzytuchom, Kołczygłowy, Trzebielino i Kępice.

Zobacz także: Pociąg nie jeździ od lat, ale będzie kursować drezyna

Akcja drezyniarzy może być jednak spóźniona, bo wszystko wskazuje na to, że w lutym zostanie podpisane porozumienie między Polskimi Liniami Kolejowymi (zarządza linią), PKP Nieruchomości a samorządami w sprawie likwidacji linii i przekazania majątku gminom.

- Kilka dni temu wysłaliśmy swoje poprawki do projektu porozumienia przedstawionego przez PKP. Chodzi między innymi o uściślenie, że przejęcie majątku jest nieodpłatne oraz o dokładne określenie działek, które możemy przejąć - mówi Witold Cyba, wójt Borzytuchomia.

Tej gminie zależy przede wszystkim na dawnych budynkach stacyjnych, ale może też przejąć grunt z torowiskiem.

Z kolei gmina Bytów nie chce nasypu kolejowego i szyn. - Interesują nas tylko budynki - oznajmia Andrzej Kraweczyński, wiceburmistrz Bytowa.

PKP nie jest za bardzo zainteresowane przekazaniem szyn, bo po ich demontażu może je przecież łatwo sprzedać.

Jacek Żmuda-Trzebiatowski, starosta bytowski, uważa, że najlepszym rozwiązaniem byłoby przejęcie przez gminy tak budynków, jak i nasypu kolejowego z szynami.

- To oczywiście gminy będę decydowały, co z nim później zrobią, ale kolejowa turystyka drezynowa nie jest złym pomysłem - mówi starosta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza