Chodzi o tereny spółdzielcze przy ul. Wróblewskiego. Tam między budynkami nr 4 i 6 mieści się plac wyłożony betonowymi płytami. Między nimi znajduje się piaskownica z metalową drabinką.
- To jest wszystko, co Spółdzielnia Mieszkaniowa Korab ma do zaoferowania naszym dzieciom - nie ukrywa zdenerwowana Helena Matusiak.
Podobnie jest obok bloków przy ul. Grunwaldzkiej. Tam także ułożono betonowe płyty. Obok nich znajdują się dwie metalowe huśtawki, w tym jedna bez oparcia.
- Jest bardzo niebezpieczna, ale władze spółdzielni nic od dawna nie robią - dodaje pani Helena.
Kobiety, które razem z nią poszukują miejsc zabaw dla swoich dzieci, narzekają także na plac zabaw przy Ośrodku Sportu i Rekreacji.
- Przed kilku laty był nowoczesny, ale teraz piasek jest rzadko wymieniany, a huśtawki są zepsute - mówią kobiety.
- Boimy się tam puścić dzieci.
- Niedawno odbywały się zebrania grup członkowskich - mówi Wiesław Jakubowski, prezes Korabia. - Wtedy nikt nie zgłaszał problemu z placami zabaw. Zapewnia jednak, że znajdą się pieniądze na budowę ogródka jordanowskiego przy ul. Wróblewskiego.
- To są spore wydatki rzędu 50-60 tysięcy złotych. Ci, którzy walczą o place zabaw, zwykle nie podpowiadają, skąd brać na to pieniądze - dodaje. - Poza tym zwykle jest tak, że nie wszyscy akceptują powstanie takich miejsc w środku osiedla.
Z kolei Andrzej Dolata, p.o. dyrektora OSIR w Ustce zapewnia, że wymieniono już piasek na jego placu zabaw. - Sanepid już go kontrolował - mówi Dolata.
Sam zaś wystąpił do firmy, która stawiała urządzenia zabawowe, aby przeprowadziła ekspertyzę, czy spełniaja one wszystkie wymogi.
- Sami zdemontowaliśmy jedną z huśtawek, bo rzeczywiście stwarzała zagrożenie. Gdy będzie trzeba przeprowadzić remont, to go zrobimy - dodaje Dolata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?