MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Faktury się spóźniły, odsetek nie będzie

Daniel Klusek [email protected]
Teresa Ossowska z wezwaniem do zapłaty za gaz i duplikatem rachunku.
Teresa Ossowska z wezwaniem do zapłaty za gaz i duplikatem rachunku. Krzysztof Tomasik
- Gazownia potraktowała nas jak złodziei - żalą się mieszkańcy Słupska.

Tam pomogą

Tam pomogą

Duplikaty faktur odebrać można w Biurach Obsługi Klienta w Słupsku przy ul. Moniuszki 1 (tel. 059 848 45 42), w Ustce przy ul. ks. kardynała Stefana Wyszyńskiego 5a (tel. 059 814 34 61) oraz w Bytowie przy ul. Parkowej 1 (tel. 059 822 26 32).

Kilkadziesiąt osób z rejonu ulic Ogrodowej i Paderewskiego od tygodni nie mogło doczekać się rachunków za gaz. Kilka dni temu do ich skrzynek trafiły od razu wezwania do natychmiastowej zapłaty pieniędzy. Chodzi o setki złotych.

Pani Teresa Ossowska od lat regularnie płaci za gaz. Rachunki dostaje co pół roku. We wrześniu czekała na kolejny. Ale się nie doczekała.

- W poniedziałek listonosz wreszcie przyniósł list z gazowni. Okazało się jednak, że to nie rachunek, ale od razu wezwanie do zapłaty - mówi kobieta. - Gazownia straszy mnie odsetkami i sądem.

Nasza Czytelniczka jeszcze w poniedziałek poszła do słupskiej gazowni z prośbą o wyjaśnienie. - Pani w biurze obsługi klienta była bardzo niemiła. Udało mi się jednak wyprosić kopię rachunku. Na dokumencie było napisane, że na zapłacenie ponad 130 złotych mam tylko jeden dzień. A skąd ja wezmę tak szybko tyle pieniędzy?
- pyta kobieta.

Dodaje, że w gazowni dowiedziała się, iż opóźnienia to nie ich wina i musi jak najszybciej zapłacić zaległy rachunek.

Płacz nad wezwaniem

W podobnej sytuacji znalazła się babcia pani Jolanty Miszty. - Gdy babcia dostała wezwanie do zapłaty, natychmiast przeszukałam stare rachunki. Okazało się, że żadnego długu nie ma - twierdzi zdenerwowana kobieta. - W podobnej sytuacji znalazło się jeszcze kilkadziesiąt osób. Część starszych ludzi płakała, bo bała się sądu. Jeśli gazownia ma bałagan, to niech najpierw posprzątają u siebie, a nie straszy uczciwych ludzi odsetkami.

Kobieta zapowiada, że nie zapłaci za gaz, dopóki nie dostanie właściwego rachunku.
- Żadnej faktury nie przeoczyłam, więc nie będą płaciła na wezwanie - mówi pani Jolanta.

Gazownia przeprasza klientów

O zamieszanie wokół opłat zapytaliśmy w słupskiej gazowni. Tu jednak nikt nie chciał z nami rozmawiać. Pracownice biura obsługi klienta odesłały nas do centrali spółki w Gdańsku.

- Faktycznie, doszło do nieporozumienia - przyznaje Dorota Rajczyk-Gałkowska, rzecznik prasowy gdańskiej Gazowni, pod którą podlega słupski zakład. - Nie byliśmy świadomi tego, że faktury nie dotarły na czas, dlatego wysłaliśmy standardowe wezwania do zapłaty.
My rachunki wydrukowaliśmy w terminie i w terminie przekazaliśmy je Poczcie Polskiej. Interweniowaliśmy już na poczcie, ale nasze pisma zostały bez odzewu. Przepraszamy wszystkich klientów za zamieszanie.

Rzeczniczka dodaje, że niektórzy odbiorcy gazu dostali rachunki, ale na dzień lub dwa przed upływem terminu zapłaty. Ci, którzy jeszcze nie zapłacili, nie powinni się martwić.

- Wszystkim wystawiamy duplikaty z nowym terminem zapłaty - zapowiada Dorota Rajczyk-Gałkowska. - Indywidualnie umawiamy się na nowy termin. Jesteśmy elastyczni.

Ponad tysiąc poszkodowanych

W podobnej sytuacji, jak nasze Czytelniczki, znalazły się setki osób w regionie. Rachunki w ogóle nie dotarły do 754 osób w Słupsku (mieszkańców ulic Paderewskiego, Ogrodowej, Mochnackiego i Wiatracznej), 94 osób w Ustce i 92 w Bytowie. Kilkaset kolejnych osób dostało faktury, ale dopiero na dzień lub dwa przed upływem terminu zapłaty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza