Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fiasko szpitalnych rozmów w Miastku

Andrzej Gurba [email protected]
Gmina Miastko chce przejąć szpitalną spółkę bez długów.
Gmina Miastko chce przejąć szpitalną spółkę bez długów. Andrzej Gurba
Powiat i gmina Miastko nie rozpoczęły jeszcze rozmów w sprawie podziału szpitalnej spółki, a już są oświadczenia, że w zasadzie nie ma czego negocjować.

- Rada Miejska w Miastku postawiła warunki zaporowe. Dla nas nie są one do zaakceptowania. W zasadzie przy takich warunkach nie ma o czym rozmawiać - mówi Jacek Żmuda-Trzebiatowski, starosta bytowski.

Chodzi o stanowisko radnych, które upoważnia burmistrza Miastka do negocjacji w sprawie podziału
wspólnego powiatowego szpitala na dwie odrębne spółki - w Miastku i Bytowie. W stanowisku jest zapis, że gmina może przejąć 100 procent udziałów miasteckiej szpitalnej spółki nieodpłatnie i bez żadnych zobowiązań.

- Takie jest nasze stanowisko i burmistrz ma upoważnienie do rozmów w takich ramach. Przecież
mieszkańcy gminy Miastko płacą podatki na służbę zdrowia, które idą do powiatu. Trudno więc wymagać, aby wyciągać z ich kieszeni dwa razy pieniądze za to samo - mówi Tomasz Borowski, przewodniczący Rady Miejskiej w Miastku.

Starosta bytowski ma podejrzenia, że być może gmina Miastko nie chce już przejąć szpitalnej spółki, stąd te zaporowe warunki.

- Nie widzę żadnego uzasadnienia, aby wszystkie długi zostały przy bytowskiej spółce, a miastecka miałaby rozpocząć działalność z czystym kontem. Nie wchodzi też w grę rozwiązanie, że to powiat przejmuje dług. Zresztą chyba to nawet nie jest możliwe z formalnego punktu widzenia. Dodam, że jako samorząd spłacamy jeszcze stare szpitalne długi - oznajmia Żmuda-Trzebiatowski.

A jakie jest zdanie starosty na temat drugiego warunku gminy Miastko, czyli nieodpłatnego przejęcia szpitala?

- To też powinno być przedmiotem dyskusji - mówi starosta.

Negocjacje między Zarządem Powiatu Bytowskiego a burmistrzem Miastka jeszcze się nie zaczęły
(uwzględniając okres po stanowisku rad). - Spotkamy się w ciągu kilku dni na zarządzie powiatu - informuje Żmuda-Trzebiatowski.

Roman Ramion, burmistrz Miastka, mówi, że jeśli usłyszy na zarządzie powiatu, że przy takich warunkach nie ma pola do negocjacji, to takie stanowisko przedstawi radnym miejskim.

- Wtedy radni zdecydują, co dalej. Albo zmienią swoje stanowisko w sprawie długów, albo kończymy
sprawę - mówi Ramion. Twierdzi, że nie jest tak, iż gmina Miastko szuka teraz pretekstu, aby wycofać się z przejęcia szpitala. Dodajmy, że gmina ma wydzierżawić szpital spółce pracowniczej. Za 2012 rok strata powiatowego szpitala wynosi około 5 mln zł, w tym jednak jest amortyzacja, a więc realne zobowiązania są niższe. Placówka podpisała już finansowy aneks do kontraktu na 2013 rok. Jest on zbliżony do ubiegłego roku.

Niezależnie od sprawy podziału szpitala na dwie spółki, Czesław Żurawicki, prezes powiatowej lecznicy,
przygotował już inne warianty zmian. Są trzy i zostały one przekazane radzie nadzorczej szpitala do zaopiniowania. Starosta nie chce na razie mówić o szczegółach. Trudno jednak liczyć na to, że będą one inne niż wcześniejsze, które zakładały między innymi likwidację części oddziałów w obu pionach
medycznych (Bytów i Miastko).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza