Filharmonia zagra w kinie

Remont ma składać się z trzech elementów: wykonania przesuwanych ekranów akustycznych (stawianych na czas koncertu), obniżenia położenia sufitu nad sceną (do poziomu ekranu i kurtyny), poszerzenia o jeden metr istniejącej sceny. Termin rozpoczęcia prac nie jest jeszcze znany. Nadzorować ma go wydział inwestycji w Urzędzie Miejskim wraz z przedstawicielami Filharmonii Koszalińskiej.

Koncerty w piątki

Dzięki modernizacji akustyczne parametry sali mają się poprawić do tego stopnia, że koncerty muzyków będą wreszcie możliwe. Według podpisanego przez Filharmonię i Miejski Ośrodek Kultury porozumienia ("Kryterium" jest częścią MOK-u) koncerty mają się odbywać w piątki, w okolicach godziny 18. W ten sposób koszalińscy kinomani musieliby pogodzić się z utratą jednego seansu w tym dniu. Natomiast sprawą nie do końca rozstrzygniętą jest dodatkowe koncertowanie w czwartek, na co kategorycznie nie chcą się zgodzić władze MOK.
- Na razie udało się zawrzeć porozumienie dotyczące samego remontu i przyszłego współistnienia kina i filharmonii. Jeżeli wszystko się odbędzie tak, jak to zapowiadają władze miasta, to nie widzę żadnych zagrożeń dla "Kryterium" - podkreśla Mirosław Krom, dyrektor MOK-u. Jest też spokojny o losy umowy zawartej kilka lat temu z "Echo-Cinema" (firmą, która pośredniczy w sprowadzaniu do "Kryterium" premierowych tytułów). - W umowie jest punkt, który zakłada, że w piątek, w czasie jednego z seansów, będzie się odbywał koncert. Nie sądzę, aby pojawił się tu jakiś problem - dodaje. Jednak w razie pojawienia się kłopotów dyrektor nie wyklucza konieczności renegocjacji umowy.

Nadal mają w "Kryterium" gościć premierowe filmy

O utrzymaniu dotychczasowego, premierowego charakteru kina zapewniają władze miasta.
- Modernizacja sali nie spowoduje też przerw w jego działalności. Podejmując taką decyzję Zarząd musiał przede wszystkim patrzeć na koszty. Budowa nowej siedziby dla filharmoników to wydatek rządu kilkudziesięciu milionów złotych, a na to w tej chwili miasta zwyczajnie nie stać. Poza tym, po tych niewielkich zmianach, miejsce to wreszcie będzie spełniać rolę, jaką mu przypisano na samym początku: sali wielofunkcyjnej - przekonuje Robert Grabowski, rzecznik prasowy Zarządu Miasta.

Fakty

Konflikt MOK-u z Filharmonią trwa już trzy lata. Rozpoczął się z chwilą, gdy do użytku oddano wyremontowane kino "Kryterium". Według przedstawicieli Filharmonii Koszalińskiej remont miał uwzględnić także wymagania sali koncertowej. Okazało się jednak,
że tak nie jest. Po kilku tygodniach sporów filharmonicy postanowili dawać koncerty na scenie Bałtyckiego Teatru Dramatycznego.
Jednak dyrekcja filharmonii cały czas domagała się takiej przebudowy kinowej sali, aby ta nadawała się na występy muzyków. Na to kategorycznie nie chciały zgodzić się władze MOK-u ostrzegając, że odbędzie się to
ze szkodą dla funkcjonowania kina (zwłaszcza dla jego premierowego charakteru).
Kilka miesięcy temu spór postanowił rozstrzygnąć Henryk Sobolewski, prezydent Koszalina. Do obu stron wystosował kategoryczne ultimatum: albo się dogadają i wypracują wspólne stanowisko przyszłego współdziałania, albo spór zostanie rozwiązany przez niego osobiście. Ostatecznie porozumienie udało się osiągnąć. Obie strony zgodziły się na poprawę akustyki poprzez niedużą modernizację sali i koncertowanie muzyków w każdy piątek.
W miniony piątek zaakceptował je koszaliński Zarząd Miasta.