Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ilu mieszkańców Miastka i Słupska nie płaci za śmieci? I jak ich do tego zmusić?

Andrzej Gurba
Andrzej Gurba
Śmieciowe stanowisko przy ul. Marii Konopnickiej w Miastku.
Śmieciowe stanowisko przy ul. Marii Konopnickiej w Miastku. Andrzej Gurba
W gminie Miastko różnica między zameldowanymi osobami, a płacącymi za śmieci wynosi 4,2 tysiące. W kilka razy większym Słupsku jest to około 7,3 tys. osób. Gołym okiem widać, że w gminie Miastko sporo mieszkańców nie płaci za odpady. Choć też i w Słupsku system do końca nie jest szczelny.

Według danych z ratusza, w gminie Miastko jest zameldowanych 18 tysięcy mieszkańców. Za śmieci płaci 13 800 osób.

Bez prostego przełożenia meldunków na śmieci

Wiceburmistrz Miastka Dawid Jereczek na wstępie zaznacza, że nie można w prosty sposób stwierdzić, że w gminie Miastko za śmieci powinno płacić 18 tysięcy osób, a więc mniej więcej tyle, ile jest zameldowanych. - Zapewne w tej różnicy (4 tysiące osób - dop. redakcji) są też mieszkańcy, którzy powinni płacić, a tego nie robią. Trzeba też jednak pamiętać, że wiele osób nie koryguje meldunków, wyjeżdżając np. za granicę albo też na studia. A jak ich nie ma w gminie Miastko, to płacić nie muszą - stwierdza Dawid Jereczek.

Ratusz zakłada jednak, że co najmniej 1300 osób nie płaci w gminie Miastko za śmieci, a powinni. Skąd taka liczba? Zawarto ją w uzasadnieniu do uchwały rady o wzroście śmieciowych opłat.

Daniel Radziszewski, naczelnik Wydziału Rozwoju Gospodarczego w Urzędzie Miejskim w Miastku nie ukrywa, że trudno w praktyce zweryfikować liczbę osób w gospodarstwie domowym (w gminie Miastko za śmieci płaci się od osoby, podobnie zresztą jest w Słupsku).

- System wynikający z przepisów opiera się na deklaracji mieszkańców. Składają oświadczenie, co do liczby osób i tyle. My to oczywiście możemy weryfikować, ale narzędzia do tego nie są doskonale - mówi Daniel Radziszewski.

Jak to się odbywa w gminie Miastko? Na początku deklarację śmieciową sprawdza się z meldunkiem. Jak są różnice, to się "wyjaśnia". I tu są już schody, bo urzędnik słyszy zwykle po wezwaniu właściciela domu czy mieszkania, że członek rodziny, owszem kiedyś był, ale teraz go już nie ma. I jeśli urzędnicy mają dowody, że jest inaczej, to muszą wszcząć postępowanie administracyjne. Trwa to wiele miesięcy. I pewnie z tego powodu, w gminie Miastko żadnego takiego postępowania nie wszczęto.

Jak się zbiera dowody?

A jak się zbiera dowody w gminie Miastko? Głównie z kontroli straży miejskiej. - Posesje kontrolujemy w sposób stały. Nie chodzi tylko o śmieci. Nie będę ukrywał, że pytamy także sąsiadów o to, ile osób mieszka obok. Jeśli nie zgadza się z tym, co jest w deklaracji śmieciowej, informujemy o tym urząd. I ratusz działa już dalej. Są takie "niezgodności" - mówi Krzysztof Kuc, komendant Straży Miejskiej w Miastku.

Kolejnym narzędziem jest weryfikacja na podstawie urodzeń. To akurat łatwo sprawdzić. Jeśli w rodzinie pojawia się nowy obywatel, to oczywiście musi nastąpić skorygowanie deklaracji śmieciowej.

"Ciekawe" dane ze spółdzielni mieszkaniowej

Ciekawych danych dostarcza prezes Miasteckiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Z jego wyliczeń wynika, że rocznie ubywa z systemu śmieciowego ponad 100 spółdzielczych mieszkańców (w 2020 r. - 131, w 2021 r. - 128, w 2022 r. - 124). Jeszcze "ciekawiej" robi się, kiedy podzielimy liczbę mieszkańców (2174 osoby) przez liczbę mieszkań (1260 lokali). Na jedno spółdzielcze mieszkanie średnio przypada więc 1,7 osoby. To ewidentnie zbyt mało.

- Nasza rola w przypadku deklaracji śmieciowych w zasadzie ogranicza się do przyjęcia oświadczenia w tym zakresie. Nie mamy narzędzia do weryfikacji - twierdzi Tomasz Fabianiak, prezes Miasteckiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

A jak to wygląda w Słupsku?

W Słupsku na koniec ubiegłego roku deklaracje śmieciowe wypełniło 74 020 osób. Z meldunków wynika, że mieszkańców było wtedy 81 346 osób (pobyt stały - 79 470 osób, tymczasowy - 1 876 osób).

- Liczba osób zameldowanych nie zawsze świadczy o liczbie osób faktycznie zamieszkujących daną nieruchomość. Niejednokrotnie osoby zameldowane przebywają w innej miejscowości na terenie Polski lub za granicą naszego państwa. Dlatego taka różnica pomiędzy liczbą osób zameldowanych a zamieszkałych (7 procent) nie jest niepokojąca i nie świadczy o nieszczelności systemu odpadowego w naszym mieście - mówi Katarzyna Guzewska, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska w Urzędzie Miejskim w Słupsku.

7 procent w przypadku Słupska to 7326 osób. Katarzyna Guzewska podkreśla, że wszystkie nieruchomości są na bieżąco kontrolowane przez pracowników Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska pod kątem informacji zawartych w deklaracjach o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi.

- W każdym miesiącu weryfikowane są meldunki osób, ze szczególnym uwzględnieniem nowonarodzonych dzieci. W przypadku braku zgłoszenia i zmiany deklaracji odpadowej, właściciele nieruchomości są wzywani do złożenia wyjaśnień, a w przypadku braku stawiennictwa na wezwanie, zostaje wszczęte postępowanie administracyjne zakończone wydaniem decyzji określającej stawkę opłaty dla danej nieruchomości. Liczbę osób zamieszkujących daną nieruchomość określa się również na podstawie danych dotyczących zużycia wody - stwierdza Katarzyna Guzewska. Inne narzędzia do weryfikacji to np. porównywanie deklaracji śmieciowych z listą dzieci zapisanych do przedszkoli czy szkół, a także z wnioskami o dodatek węglowy czy energetyczny.

W Słupsku do złożenia deklaracji wzywano w 2020 r. 53 gospodarstwa, w 2021 r. 45, w 2022 r. - 44. Natomiast do skorygowania deklaracji śmieciowej: w 2020 r. - 90 gospodarstw, w 2021 r. - 149, w 2022 r. - 69.

Czy w Miastku będzie inne rozliczenie za śmieci?

W tym miesiącu (luty 2023 r.) w gminie Miastko ma rozpocząć się dyskusja nad ewentualnym przejściem na system rozliczeń za śmieci, nie od osoby, a od zużycia wody. Jego zwolennikiem jest Izabela Klasa, prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Miastku, który zajmuje się w gminie odbiorem i transportem śmieci, a i część radnych.

Taki system ma skończyć z sytuacją, w której część mieszkańców w ogóle nie płaci za śmieci, bo wodę zużywają wszystkie osoby, które przebywają w danej nieruchomości. W systemie rozliczeń za zużytą wodę ważne jest ustalenie "śmieciowej stawki" za metr sześcienny. W gminie Bytów, gdzie obowiązuje taki system, stawka to 10,5 zł za metr sześcienny zużytej wody w gospodarstwie domowym.

W Słupsku śmieciowa stawka od osoby wynosi 21,50 zł, a w Miastku 28 zł (od marca 34 zł). Im mniej osób płaci, tym koszty są większe (oczywiście to tylko jeden z czynników).

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza