MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kasjerka na dworcu w Koszalinie nie chciała zwrócić słupszczaninowi całej kwoty za niewykorzystany bilet

Fot. Krzysztof Tomasik
Pasażerowie, którzy z winy kolei spóźnili się na przesiadkę, mogą się domagać zwrotu pieniędzy za bilet.
Pasażerowie, którzy z winy kolei spóźnili się na przesiadkę, mogą się domagać zwrotu pieniędzy za bilet. Fot. Krzysztof Tomasik
Pan Sławomir (nazwisko do wiadomości redakcji) jechał służbowo pociągiem ze Słupska do Kołobrzegu. Trasę miał podzieloną na dwie części. Ze Słupska musiał dojechać do Koszalina, a tam przesiąść się na pociąg do Kołobrzegu. Oba należały do PKP Przewozy Regionalne.

- Pociąg ze Słupska do Koszalina spóźnił się pół godziny i przez to nie zdążyłem na przesiadkę do Kołobrzegu - mówi czytelnik. - Dlatego musiałem pojechać autobusem. Na dworcu kolejowym poszedłem do kasy po pieniądze za niewykorzystany bilet do Kołobrzegu. Pani powiedziała mi, że nie zwróci mi całej sumy, ale potrąci z niej 15 procent. Przecież to nienormalne. Spóźniłem się na ważne spotkanie służbowe z winy PKP i jeszcze chcą mi zabrać część pieniędzy.

Sprawdziliśmy w przepisach przewozów kolejowych. Wynika z nich, że jeżeli podróż nie odbyła się z winy przewoźnika (np. zatłoczony wagon lub spóźnienie na stacji przesiadkowej) to PKP musi zwrócić podróżnemu całą cenę biletu.

Jeżeli przejazd nie odbył się z winy pasażera, np. spóźnił się on na pociąg lub zrezygnował z podroży z własnej woli, to przewoźnik nie musi zwracać pasażerowi pełnych kosztów biletu. Można oddać bilet, ale pobierana jest tzw. opłata manipulacyjna, czyli 15 procent ceny biletu.

Potwierdza to także miejski rzecznik konsumentów w Słupsku. - Jeżeli usługa nie została wykonana z winy usługodawcy, w tym wypadku PKP, to klient musi dostać zwrot zapłaconych pieniędzy - zaznacza Marek Downar-Zapolski, miejski rzecznik konsumentów.

O wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy pracowników PKP Przewozy Regionalne. Potwierdzili oni, że słupszczanin powinien dostać zwrot całej ceny niewykorzystanego biletu i kasjerka wprowadziła go w błąd.

- Może nie wiedziała, że pasażer spóźnił się na pociąg nie z własnej winy, ale z powodu opóźnienia pociągu - broni kasjerkę Michał Lipiński z biura prasowego PKP Przewozy Regionalne.

- Jednak nic straconego, bo pasażer może domagać się zwrotu pieniędzy za kurs jeszcze teraz. Wystarczy, że napisze reklamację w tej sprawie i wyśle ją do nas. Reklamację można złożyć w każdej kasie prowadzonej przez PKP Przewozy Regionalne. Na przyszłość, w razie opóźnienia pociągu, radzę pasażerom brać zaświadczenie o spóźnieniu od kierownika pociągu. To ułatwi dochodzenie zwrotu pieniędzy w kasie.

Reklamacje w sprawie biletów PKP Przewozy Regionalne należy wysyłać do Biura Rozliczeń i Kontroli Dochodów, 10-410 Olsztyn, ul. Lubelska 46.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza