Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konwencja wyborcza PiS w Katowicach. Prezes Jarosław Kaczyński: Chodzi o to, żeby w Polsce nie wrócił system Tuska

Damian Kelman
Damian Kelman
Adam Kielar
Adam Kielar
Wideo
od 16 lat
"Żeby zwyciężyć to obok potrzeby mobilizacji, obok potrzeby wiary, determinacji, pracy jest i potrzeba dobrego zrozumienia tego, o co w tej chwili chodzi. Chodzi o to, żeby w Polsce nie wrócił system Tuska" – powiedział w niedzielę prezes PiS i wicepremier Jarosław Kaczyński. W hali „Spodek” w Katowicach odbywa się konwencja wyborcza partii rządzącej. Przed liderem PiS występowali między innymi marszałek Sejmu Elżbieta Witek i europoseł Dominik Tarczyński.

Jarosław Kaczyński w Katowicach

Prezes PiS swoją wypowiedź zaczął od odwołania się do ostrzeżenia przed Donaldem Tuskiem.

- Żeby zwyciężyć to obok potrzeby mobilizacji, obok potrzeby wiary, determinacji, pracy jest i potrzeba dobrego zrozumienia tego, o co w tej chwili chodzi. Chodzi o to, żeby w Polsce nie wrócił system Tuska - powiedział Jarosław Kaczyński.

Wspomniał m.in. o aferach za czasów rządów PO-PSL i okradania polskiego państwa na rzecz zagranicznych władz.

- Prawo do rabunku, żeby mimo wstrząsu nie zostało zniesione. To była ta determinacja wewnętrzna, która była konieczna, by ten system mógł trwać, bo taki był m.in. jego sens. Trzeba było też zgodzić się na to, żeby Polska była podporządkowana siłom zewnętrznym - Niemcom i Rosji - mówił.

Dodał, że osiągnięty przez Donalda Tuska cel miał "swoje następstwa w wielu dziedzinach". Odniósł się m.in. do linii hańby i planów oddania wschodniej Polski na rzecz Rosji, czy zmniejszaniu polskiej armii i likwidacji komisariatów policji.

- Bezpieczeństwo Polski, wewnętrzne i zewnętrzne, było czymś, co traktowano jako sferę widowiska, teatru i różnego rodzaju fałszywych deklaracji - powiedział.

Polityka zagraniczna wg rządu Tuska

Poza bezpieczeństwem, jak wspomniał Jarosław Kaczyński, odpowiednio prowadzona przez Donalda Tuska musiała być sfera polityki zagranicznej.

- Polska musiała znaleźć się możliwie daleko od Stanów Zjednoczonych, bo przecież Niemcy i Rosja planowały, w jakiejś mierze już realizowały, cel, którym było radykalne ograniczenie, jeżeli nie zupełne wyparcie, USA z Europy - przypomniał prezes PiS.

Dodał, że "godzono także w inne elementy tej polityki".

- Politykę, która zmierzała do tego, byśmy zbudowali system powiązań działań w Środkowo-Wschodniej Europie. Z tego zrezygnowano. Zepsuł (Donald Tusk) te stosunki celowo, wręcz prowokacyjnie, z Ukrainą, Litwą. Osłabł bardzo stosunek z Grupą Wyszehradzką. Osłabło to wszystko, co było próbą konstrukcji systemu wzajemnego wspierania się. Systemu, który miał zmienić relację sił w tej części Europy na naszą korzyść - powiedział Kaczyński.

Zdaniem wicepremiera decyzje te były spowodowane naciskiem ze strony Niemiec na rząd PO-PSL. Jarosław Kaczyński, w odniesieniu, chociażby do powstania za rządów PO Muzeum II wojny światowej, które minimalizowało rolę Polski w wojnie, zaznaczył, że była to swego rodzaju "budowa polskiego wstydu, mikromania narodowa".

Jarosław Kaczyński o wyprzedaży polskiego majątku

Prezes postanowił wspomnieć też o niebezpieczeństwie, jakie niosło "zaczadzenie ideologią liberalną".

- Jeżeli wyprzedawano polski majątek, a była to wyprzedaż na poziomie rządu, ale także na poziomie samorządów, gdzie wyprzedawano własność komunalną, w tym także monopole naturalne, to mieliśmy z jednej strony brak pieniędzy - efekt rabunku - ale z drugiej strony był to też efekt ideologicznego zaczadzenia - opisywał wicepremier.

Dodał, że "przedstawiciele partii Tuska potrafili mówić, że wszystko, nawet więzienia, powinny być sprywatyzowane. Przecież to on sam, przed wieloma laty, potrafił mówić, że być może ludzie będą umierali z głodu, ale ten system liberalny powinien być w gospodarce wprowadzony".

- Prywatyzacja wpisywała się w coś szerszego. Brak pieniędzy prowadził do niemożliwości prowadzenia jakiejkolwiek szerszej polityki socjalnej i takiej też nie było. Ale prowadził także do braku jakiejkolwiek reakcji na ten niezbyt wielki, ale występujący w świecie i docierający do Polski kryzys. Dokładnie jedno przedsiębiorstwo dostało wtedy pomoc ze strony władzy - kontynuował.

Prezes powtórzył, że Donald Tusk "nie czynił tego wszystkiego przypadkowo", a na warunki stawiane przez Rosję i Niemcy.

Brak pluralizmu w mediach

Jarosław Kaczyński w swoim wystąpieniu skupił się również na "braku jakiegokolwiek pluralizmu na szerszą skalę w mediach" za czasów rządu PO-PSL.

- Były w tym systemie jakieś szpary, prześwity, była niewielka wolna prasa na różne sposoby prześladowana, ale generalnie przekaz środków masowego przekazu był, w gruncie rzeczy, jednolity. Był jednym, wielkim wsparciem dla władzy. Tak jakby to był zupełnie inny, niedemokratyczny system. Jednocześnie trwała nieustannie kampania przeciwko opozycji, przeciwko wszystkim, którzy mogli w jakikolwiek sposób temu rządowi zagrażać - mówił Kaczyński.

Wspomniał, że "dlatego można było tolerować nędzę. Dlatego można było podnieść wiek emerytalny i to na polecenie wydawane przez telefon - w tym wypadku - z Niemiec".

Problem migrantów i relokacji

Prezes stwierdził, że za rządów Donalda Tuska w kwestii nielegalnych migrantów i relokacji wydarzyło się to, "czego się można było spodziewać".

- Skoro się podlega, skoro się musi wykonywać polecenia z zewnątrz, to trzeba było się zgodzić. Zgodzono się na system, który mógł doprowadzić do tego, że w Polsce nie będzie 10 czy 15 tysięcy nielegalnych emigrantów, tylko że ta liczba się w bardzo krótkim czasie powiększy i to wiele, wiele razy - oznajmił.

Jak stwierdził, "by to wszystko czynić przeciwko interesom ogromnej części Polaków, trzeba było też wprowadzać elementy działań państwa, które dalece wykraczały poza to wszystko, co może być przyjęte w demokracji".

- Takimi elementami były kolejne wielkie kampanie socjotechniczne, które były wielkim kłamstwem, ale zwykle odwoływały się do grożenia użyciem bardzo radykalnych metod walki z różnymi negatywnymi, albo tylko pozornie negatywnymi zjawiskami: a to walczono z dopalaczami, walczono z pedofilami, walczono z kibicami, ale tu dochodziło do jawnego łamania prawa. Do aresztowania ludzi bez żadnych podstaw. Doszło do sytuacji, w której na telefon Putina został aresztowany niewinny człowiek i siedział wiele miesięcy w więzieniu - wyliczał Jarosław Kaczyński.

Stwierdził, że system Tuska to była "manipulacja zamiast demokracji".

W 2015 roku odrzucono system Tuska

Jarosław Kaczyński stwierdził w końcu, że w 2015 roku udało się zdobyć władzę "z programem, który był zaprzeczeniem systemu Tuska".

- Ten system pozostał jako opozycja totalna. Czy gdzieś na świecie, poza Polską, wiecie coś o istnieniu opozycji totalnej? Nie wiecie, bo nie ma takiej. To jest nowy pomysł na opozycję, która nie szanuje żadnych reguł demokracji, która demokrację odrzuca, bo jawnie twierdzi, że demokracja jest tylko wtedy, kiedy oni rządzą - grzmiał prezes PiS.

Dodał, że dla totalnej opozycji "wyniki prowadzenia polityki społecznej, gospodarczej, ekonomicznej nie mają żadnego znaczenia, dlatego że opozycja totalna i potężne media są w stanie przekręcić wszystko".

- Kłamstwo było podstawą systemu Tuska, kiedy rządził, i jest podstawą tej kontynuacji, którą jest dzisiejsza opozycja totalna. Kłamstwo, kłamstwo i jeszcze raz kłamstwo - powiedział prezes, odnosząc się m.in. do zakłamywanej frekwencji na marszu opozycji w Warszawie.

Ostrzegł, że opozycja "zrobi wszystko, żeby system Tuska wrócił, a jeśli wróci, to realizacja jego trzech podstaw tzn. rabunek wewnętrzny, niemieckie interesy, rosyjskie interesy, po prostu zmuszą tych, którzy go reprezentują, żeby zabrali wszystko, żeby przywrócili to, co było, tylko w jeszcze znacznie ostrzejszej postaci".

- Oni dziś nie ukrywają, chociaż nie mówią tego zupełnie wprost. Mają zamiar w Polsce zlikwidować demokrację i jakiekolwiek ślady praworządności. Co to znaczy, że zapowiadają atak na instytucje państwowe, instytucje niezależne przy pomocy siły fizycznej? Co to ma wspólnego z praworządnością? Co to ma wspólnego z demokracją? Co to ma wspólnego z tą konstytucją, którą sobie bez przerwy wycierali usta? - pytał Kaczyński.

Konwencja wyborcza PiS w Katowicach

W niedzielę w katowickim „Spodku” odbywa się długo zapowiadana konwencja wyborcza Prawa i Sprawiedliwości.

Więcej informacji na temat wyborów w naszym serwisie specjalnym: WYBORY 2023

Atak na opozycję

Przed wystąpieniem prezesa partii, zaprezentowano materiał filmowy, pokazujący wulgarne i ostre wypowiedzi polityków opozycji (głównie Platformy Obywatelskiej) oraz osób znanych ze sprzeciwu wobec PiS.

Następnie na scenę wyszedł europoseł partii rządzącej Dominik Tarczyński, który pokazywał, że pod symbolem serca, którego używa PO, są de facto takie postulaty, jak przywrócenie podwyższonego wieku emerytalnego czy przyjęcie dużych liczb nielegalnych imigrantów.

– Polska jest ostatnim bastionem Europy, ostatnim bastionem normalności i bezpieczeństwa. Jesteśmy ostatnim bastionem, w którym po godzinie 22 można wyjść na spacer – mówił Tarczyński.

Występowała też marszałek Sejmu Elżbieta Witek, która nawiązała do wypowiedzi kandydatki KO z Wrocławia, Katarzyny Kaczor-Hanuszewicz, która przyznała, że wstyd jej mówić, iż jest Polką.

– Jest mi niedobrze, mieszkając w takim kraju. Jest mi wstyd, jest mi głupio przyznawać się do tego, że jestem Polką. Wszyscy nas uważają na całym świecie za idiotów i debili. I taka jest prawda – mówiła kandydatka na nagraniu, które pojawiło się w sieci

Zdaniem Witek, Kaczor-Hanuszewicz „chyba się pomyliła” kandydując do Sejmu, gdyż bardziej by pasowała „do Bundestagu”.

Marszałek również podkreśliła wsparcie rządu PiS dla polskich służb, wyrażane hasłem „murem za polskim mundurem”.

Z kolei wiceminister rodziny i polityki społecznej Paweł Wdówik mówił o tym, jak Zjednoczona Prawica pomaga osobom z niepełnosprawnościami. On sam należy do takich osób. Zapowiedział też dalsze wsparcie i nowe projekty ustaw, mające pomóc osobom z niepełnosprawnościami.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

lena

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Konwencja wyborcza PiS w Katowicach. Prezes Jarosław Kaczyński: Chodzi o to, żeby w Polsce nie wrócił system Tuska - Portal i.pl

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza