Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Likwidacja Urzędu Morskiego w Senacie. Ministerstwo nie zmienia podjętej decyzji

Redakcja
Posiedzenie senackiej Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej nie przyniosło wiele poza dyskusją w sprawie likwidacji Urzędu Morskiego w Słupsku. Resort nie zmienia zdania i obstaje przy swoim. Urząd zniknie z pierwszym kwietnia.

O możliwych problemach wynikających ze zniesienia urzędu w Słupsku i przeniesienia jego kompetencji do Gdyni i Szczecina mówił m.in. Paweł Lisowski. Zdaniem starosty słupskiego tamtejsze ośrodki nie będą zainteresowane ochroną brzegów morskich w takim stopniu, jak ma to teraz miejsce. Kłopotliwe może okazać się też wydawanie pozwoleń na budowę, które muszą być konsultowane w terminie 14 dni z właściwym dyrektorem urzędu morskiego, a reorganizacja może wpłynąć na ten proces. Lisowski podniósł też argument dotyczący delegatur, które mają zostać utworzone w miejsce słupskiej jednostki. Na chwilę obecną nie wiadomo, gdzie powstaną i kto w nich znajdzie pracę.

Co więcej, likwidacja UM Słupsk może odcisnąć się na budowie portu w Ustce, która przy wsparciu unijnym ma pochłonąć 187 milionów złotych.

- Prosimy o przesunięcie terminów (urząd ma zniknąć z administracyjnej mapy z 1 kwietnia dop. red.). - Warto również pokazać, jak reorganizacja będzie wyglądać. Dla nas optymalnym rozwiązaniem jest wycofanie się z tego pomysłu i wzmocnienie urzędu - podkreślił starosta Lisowski.

Zdaniem resortu gros zadań, które realizuje urząd, to zadania na zewnątrz lub akty prawa miejscowego wydawane przez dyrektorów, kiedy większość pracowników pracuje w terenie. Przypisanie urzędu do konkretnego miasta i jego bliskość względem petentów nie ma związku z efektywnością wykonywanych zadań, a wielkość środków unijnych jest wręcz argumentem za przesunięciem kompetencji do Szczecina i Gdyni.

- Dokonaliśmy takiej zmiany w urzędach żeglugi śródlądowej - mówiła Anna Moskwa, podsekretarz stanu w MGMiŻŚ. - Scentralizowaliśmy je, powołując delegatury. Po roku dobrze oceniamy te zmiany, a inwestycje realizowane są szybciej. W przypadku zadań czysto administracyjnych nie ma to znaczenia. W dobie ePUAP-u i kontaktów korespondencyjnych bliskość urzędu kluczowa już nie jest.

Wiceminister Moskwa podkreślała, że nie tylko Urząd Morski w Słupsku, ale i dwa pozostałe muszą radzić sobie z 14dniowym terminem konsultacji, a zaproponowany model jest najlepszym rozwiązaniem gwarantującym realizację wielomilionowych inwestycji. Według obietnic, choć część pracowników będzie musiała dojeżdżać do Gdyni lub Szczecina, to nikt z 289 zatrudnionych nie straci pracy. W tę rękojmię nie dowierzają związkowcy.

- Przecież delegatury bardzo łatwo wygasić - podnosił Igor Strąk z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Oficerów i Marynarzy. - Ostatnio miałem propozycję od dyrektora, by jako związkowiec zaproponować pracowników, którym odznaczenia wręczy pan minister. Oni nie chcą tych odznaczeń tylko chcą pracy. Jak to będzie wyglądało, kiedy do jednej części marynarki minister będzie wpinać odznaczenie, a z drugiej wystawać będzie wypowiedzenie.

Kompetencje urzędu i pas 170 kilometrów brzegu zostanie rozczłonkowany zgodnie z podziałem administracyjnym kraju. Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej podnosi, że jedną z głównych przesłanek decyzji ws. likwidacji jest konieczność dopasowania struktury do podziału administracyjnego i zwiększenie ekonomiki wydatkowania środków publicznych, czyli o cięcie wydatków.

Zobacz także: Kancelaria premiera krytykuje sposób likwidacji Urzędu Morskiego w Słupsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza