Lotnisko w Zegrzu. Debata za debatą

Wczoraj konferencję prasową zwołali w Koszalinie działacze PO. - Miesiąc temu radny wojewódzki SLD Dariusz Wieczorek (szef SLD w województwie - dop.red.) krytykował pomysł dofinansowania z funduszy unijnych budowy lotniska w Zegrzu - mówił radny miejski Tomasz Czuczak.

- Do tej pory wiele osób, z różnych stron sceny politycznej, z różnych powiatów, miast i gmin wypowiedziało się za lotniskiem. Ale zabrakło jednego głosu - do dziś nie znamy stanowiska SLD w tej sprawie. Czyżby członkowie SLD bali się, że Dariusz Wieczorek nie umieści ich na listach wyborczych do parlamentu? - zastanawiał się Tomasz Czuczak.

Wtórował mu Władysław Husejko, szef rady miejskiej, który był marszałkiem województwa, gdy Koszalin dostał na lotnisko 9 mln euro z funduszy unijnych. - Udało nam się przekonać Komisję Europejską do tego, a teraz ktoś z regionu mówi, że lotnisko to fanaberia.

I nie widzę zagrożenia w realizacji inwestycji. Gdy podzielimy ją na dwa etapy, to z pierwszą częścią, w której uruchomimy lotnisko, zdążymy do 2015 roku. A potem zrobimy resztę, m. in. terminal do obsługi pasażerów.

W te głosy wpisał się też trzeci z organizatorów konferencji, mianowicie senator Piotr Zientarski, który powtarzał, że potrzeba jest więcej wiary w powodzenie przedsięwzięcia, że jest ono bardzo trudne, ale trzeba być dobrej myśli.

Jak to wszystko komentuje poseł SLD Stanisław Wziątek (to jemu m. in. zarzucono, że nie ma odwagi zająć konkretnego stanowiska w sprawie)? - Oczywiście, że SLD jest za uruchomieniem lotniska w Zegrzu - powiedział nam wczoraj. - Ale przedsięwzięcie nie może być przygotowywane, jak dotychczas.

Czytaj też> Lotnisko w Zegrzu Pomorskim. Samorządowcy chcą jego uruchomienia

Cztery lata temu było podobne spotkanie w tej sprawie i do tej pory nic się nie wydarzyło, co by zmieniło postać rzeczy. Lotnisko - tak, jest potrzebne, ale nie może być tak, że w budżecie są zamrożone pieniądze i nic z tego nie ma. W zamian można by je wykorzystać na drogi. A co do lotniska - potrzeba więcej odwagi w działaniu i o to chodziło w stanowisku SLD.