Zepsute mięso w słupskim markecie
Pani Anna, nasza czytelniczka ze Słupska, we wtorek wieczorem robiła wraz z mężem zakupy w słupskim markecie Kaufland.
- Chciałam kupić paczkę chusteczek dla niemowlaka. Gdy wzięłam ją do ręki, okazało się, że pod nią jest pełno mrówek - mówi nasza czytelniczka.
Słupszczanka wzięła więc kolejną paczkę, jednak po nią też chodziły mrówki. W końcu odkryła przyczynę ich obecności na półce.
- Za chusteczkami zobaczyłam siatkę ze starym mięsem. Musiała leżeć tam co najmniej kilka dni, bo cała była w białych robakach, chyba dzikunach. Obok reklamówki chodziły setki mrówek - mówi nasza czytelniczka. - Widok był przerażający. Natychmiast odrzuciłam chusteczki na półkę. Bałam się je wziąć, bo przecież tam również mogły być robaki. Nie mogę przecież czymś takim wycierać mojego dziecka.
Nasza czytelniczka chciała w Kauflandzie kupić też szampon do włosów. Jednak i z tego zakupu zrezygnowała. A wszystko z powodu brudu.
- Cała półka z szamponami i poszczególne butelki upaćkane były lepkim płynem. Tego już było dla mnie za dużo. Powiedziałam mężowi, że chcę natychmiast wyjść z tego marketu. Nie wiem, czy jeszcze kiedyś zrobię zakupy w tym sklepie. Po ostatnim zdarzeniu po prostu się brzydzę. Tym bardziej że to już nie pierwszy tego typu przypadek. Kilka miesięcy temu podobne białe robaki zobaczyłam w mące - mówi nasza czytelniczka.
- Konkurencja w Słupsku jest duża i można znaleźć markety, w których jest czysto. Sama kiedyś pracowałam w hipermarkecie i wiem, że można utrzymać porządek na półkach.
Pani Anna wysłała do nas również kilka zdjęć, na których widać mrówki między chusteczkami w Kauflandzie.
Kaufland o brudzie na półkach
O zdarzeniu natychmiast powiadomiliśmy przedstawicieli centrali marketu. Informację o brudzie wysłała tam również pani Anna.
- W opisywanym przez klientkę Kauflandu przypadku zapewne któryś z klientów zakupił mięso na stoisku z obsługą, a następnie zostawił je na regale. Przy obecnie panujących temperaturach wystarczy chwila, by świeże mięso się zepsuło. Nasi pracownicy dokładają wszelkich starań, by uniknąć tego typu sytuacji.
Niestety, tym razem się nam nie udało - mówi Jarosław Kaduczak, rzecznik prasowy sieci Kaufland.
- Dlatego też serdecznie przepraszamy naszą klientkę za wszelkie nieprzyjemności. Jeśli ta pani zgodzi się udostępnić nam swoje dane lub zgłosi się do naszego sklepu, przeprosimy ją osobiście za ten wypadek.
Rzecznik Kauflandu dodaje, że mięso zostało już usunięte z regału. Obiecał, że pracownicy marketu będą teraz dokładniej sprawdzać cały sklep, by takie sytuacje w przyszłości się nie powtórzyły.
- Ja nie chcę od nich przeprosin, chcę tylko, aby tam było czysto - mówi pani Anna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?